Rozdział 1.
Na lotnisku czekał Louis i Harry. Gdy mnie tylko zobaczyli Harry podbiegł i przytulił Mnie podnosząc mnie do góry,a później to samo zrobił Louis. Byli bardzo szczęśliwi,że do nich przyleciałam i,że spędzę z nimi trochę czasu. Gdy jechaliśmy do hotelu powiedzieli mi,że nie
są sami,że jest z nimi jeszcze jeden zespół,który jest ich supportem. Byłam bardzo ciekawa
co to za zespół.
Przed hotelem stał chłopak i rozmawiał przez telefon, był bardzo wysoki, wyższy odemnie,
miał kolczyka w wardze i czapkę na głowie daszkiem do tyłu, rurki z dziurą na kolanie oraz luźną czarną koszulkę z napisanem NIRVANA, skądś go kojarzyłam,ale nie wiedziałam skąd.
Gdy nas zobaczył rozłączył się i podbiegł do nas.
- Cześć, jestem Luke, a ty napewno jesteś Paulina, chłopcy bardzo dużo o tobie nam
opowiadali.
- Cześć, - opowiedziałam będąc trochę w szoku.
- Chodźcie na górę, Nail przygotował kolację.
Idąc za nimi do ich apartamentu cały czas się zastanawiałam skąd znam tego chłopaka, głupio było tak pytać ich kim są gdy byli jakimś zespołem,a napewno cały świat musiał ich znać.
Gdy dotarliśmy na miejsce odrazu rzucił się na mnie Nail przytulając i całując w policzki,
później Liam,a na końcu Zayn. Luke zmył się do swojego pokoju.
Liam pokazał mi mój pokój, rozpakowałam się i poszłam na kolacje. Przy stole siedziało trzech chłopców jeden miał różowe włosy,drugi był mulatem,a trzeci miał zawiązaną na głowie bandamę,a włosy miał w nieładzie. Wtedy zrozumiałam skąd znałam Luka. PRZECIEŻ TO BYŁ ZESPÓŁ 5 SECONDS OF SUMMER ! Zespół,który kocha moja siostra ! z tej myśli wyrwał mnie chłopak z różowymi włosami.
- Siemka ! Jestem Michael, ten siedzący cały czas na telefonie to Calum, wtedy chłopak
podniósł głowę uśmiechnął się, pomachał i krzyknął SIEMKA !
- Miło mi ;)
- ,a ja jestem Ashton, bardzo dużo o tobie słyszeliśmy,
- fakt ! ,ale jesteś o niebo lepsza w realu niż w ich opowieściach - powiedział Michael
- oj daj jej odetchnąć ! - powiedział Ashton
- już jej mówiłem,że dużo o niej słyszeliśmy, ale za to o nas usłyszy już po jutrze. - odezwał się Luke.
Po kolacji graliśmy w kalambury, ten Ashton naprawdę jest bardzo fajny. Dobrze mi się z nim roznawiało, spodobały mi się te jego dołeczki <3.
Przed spaniem zadzwoniłam do siostry mówiąc jej kogo dziś poznałam,ale i tak mi nie
uwierzyła. Odkładając dostałam sms od jakiegoś numeru.
"Dobranoc ;) Ash. "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz