środa, 20 sierpnia 2014

"MISTAKE"

Zapraszam na MISTAKE ! ;)
http://www.wattpad.com/66619811-mistake
Cześć wszystkim ;*
Chciałam was poinformować, że nie będę ciągneła już tego opowiadania, stwierdziłam, że jest do dupy.
Siedząc wczoraj na telefonie i słuchając muzyki oraz oglądać filmiki o 5SOS stweirdziłam, że napiszę inne opowiadanie, o Naayli i Ashtonie. Narazie próbuje bazgrać coś w zeszycie i nie znam daty opublikowania 1 rozdziału, ale obiecuje, że wy jako pierwsi się o tym dowiecie.

POZDRAWIAM ! :*

piątek, 15 sierpnia 2014

Informacja

Witam, chciałam was poinformowć, że na jakiś czas przestaje pisać, ponieważ nie sprawia mi to już takiej frajdy. Pisałam to ff specjalnie dla was abyście zobaczyli ich historie, którą już kiedyś układałam sobie w głowie. Nigdy się nie spodziewałam,że tyle ludzi to może czytać. Ale gdy proszę o komentarz, który ma mi powiedzieć co sądzicie na temat tej historii lub który ma mi dać motywacje to cisza, sporadycznie jest jeden lub dwa. Nie chodzi mi o komentarze tak o zeby byly tylko o wasze zdanie, aby wiedzieć jakie wy macie oczekiwanie.

Pozdrawiam

środa, 13 sierpnia 2014

Rozdział 30
Obudziłam się w środku nocy, było mi bardzo orąco, Asha ręka spoczywała na moim brzuchu, a noga przeczucona przez moje nogi. Wiedziałam, że już nie zasne, od kiedy pamiętam miałam tak, że gdy się w nocy budziłam to już nie mogłam zasnąć.
Patrzyłam na Ashtona jak słodko i spokojnie śpi zastanawiając się jak to wszystko dalej będzie wyglądać. Bałam się, myślałam że będzie to inaczej wyglądać, że więcej czasu będziemy mieli dla siebie.
- Co się stało ?
- Przepraszam, obudziłam Cie?
- Nie, sam coś kiepsko śpie - mówił gdy się do niego przytulałam.
- Boje się - udało mi się tylko tyle wydusić gdy jego usta znalazły moje, a jego ciało przykryło moje.
***
- O której masz wizyte u ginekologa? - spytał Luke. Chłopcy byli moimi służącymi. Wszystko za mnie robili, nie pozwalali mi się przemęczać. Denerwowało mnie to chociaż też byłam szczęśliwa gdy robili za mnie to czego ja nie chciałam.
- Na 14 a czemu pytasz?
- Calum i ja zawieziemy Cie abyś nie musiała wlec się autobusem.
- Czy moja siostra mówiła Ci jaki jestea nadopiekuńczy?
- Krzyczała to w moim łóżku - mówił podnosząc do góry brwi.
- O boże ! Zaraz zwymiotuje. - wszyscy wybuchliśmy śmiechem. ***
- Wszystko jest dobrze, prosze przychodzić co miesiąc a za 3 miesiące dowiemy się jaka to płeć.
- Prosiłabym aby Pan nie mówił mi i nikomu jaka to płeć, chcemy dowiedzieć się gdy już urodze.
- Dobrze to napewno będzie wspaniała niespodzianka.
- Dziękuje bardzo, dozobaczenia za miesiąc.
Skończyłam wcześniej niż przypuszczałam więc stwierdziłam, że pojade do domu taksówką. Przy klinice stała czwrwono czarna taksówka.
- Wolne? - spytałam kierowce, który miał założone okulary oraz czapke z daszkiem.
- Oczywiście, gdzie Panią zawiezdź?
Jechaliśmy w ciszy, dziwniejsze było to,że jechał omijając mój dom.
- Przepraszam, ale właśnie minął Pan mój dom. - Gdy to powiedziałam On ściągnął okulary i czapke mówiąc:
- Twój dom jest gdzie indziej.
- Adam ! - tylko tyle potrafiłam powiedzieć, wiedziałam, że to się źle skończy.

****
 Witam mam nadzieje, że wam się podoba, dużo osób to czyta a nikt nie komentuje, nawet nie wiem co uważacie na temat tego ff.








poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 29
- Żartujesz prawda? - prawie krzyczała moja instruktorka gdy powiedziałam jej, że musze zrezygnować
- Za 9 miesiecy wróce naprawde.
- Za 9 miesiecy? Czekaj! Chcesz mi powiedzieć, że jesteś w ciąży?
- Tak.
- Gratuluje! Co Ashton na to?
- Dobrze. Rodzice też są szczęśliwi, aż w szoku jestem.
- Wracaj do Nas jak najszybciej.
****
- To może zrób zielono czarny pokój? - wymyślił Mikey
- Serio? nie lepiej biały? zresztą poczekajmy aż się dowiemy jaka jest płeć dziecka - powiedzial Calum
- Chcemy z Paulina dowiedzieć się dopiero po porodzie czy to chłopiec czy dziewczynka.
- Zawriowaliście ! Zresztą.... Ash co ty dalej planujesz? -spytał Luke
- Luke, eh... nie wiem... Wiem,że to za szybko ale ciesze się, że zostane ojcem, że będe miał z Paula dziecko. Ona chce abym dalej jeździł na koncerty.
- A ty czego chcesz?
- Chłopaki ! Zawsze będe z Wami ale po porodzie czasami będe rezygnować z jakiś koncertów aby jej pomóc.
- Zawsze razem ! - krzykneli wszyscy w tym samym czasie przytulając się do siebie.
***
- Wróciłam ! - krzyknełam gdy zauważyłam, że na dole nikogo nie ma.
- Siostro ! - krzyczał Calum gdy biegł po schodach w moją strone.
- Stało się coś? - spytałam ździwiona gdyż Ash nie mówił nic o ich przybyciu.
- A niespodzianka, niespodzianka.
- Mam się bać?
***
Załamałem się gdy w internecie przeczytałem o ciąży Pauliny. Wiedziałem, że teraz musze rozpocząć swój plan ...

piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział 28
Minął miesiąc od naszych wakacji w Barcelonie, od tamtej pory nie rozmawialiśmy o jego pomyśle na temat zmiany mojego nazwiska, nawet Adam ani razu nie napisał żadnego listu,wiedziałam, że to nie koniec, że on jeszcze nie skończył tej swojej głupoty.
Nie wstydziłam sie swojego szczęścia i można powiedzieć, że specjalnie się nim chwaliłam aby Adam to widział.
- Co robisz? - spytał Ashton
- Patrze co schować w kartony, a co zostawić.
O tak, zrobiliśmy krok do przodu,kupiliśmy dom, a raczej Ash kupił, a to co ja dołożyłam z mojej marnej pensji pielęgniarki to grosze. Dużo kłóciliśmy się na ten temat, aż dogadaliśmy się, że co miesiąc będe mu trochę oddawać.
- A tu co mamy? - kucał biorąc do ręki mój pierwszy dyplom najlepszego tancerza 6 latków.
- Taką zdolną dziewczyne mam? - spytał podnosząc śmiesznie brwi.
- Och oddawaj to! - zabrałam mu pokazując język.
- A to co to? - spytał biorąc do ręki czarną teczkę z wielkim wykrzyknikiem.
Zrobiło mi się gorąco, były to wyniki badań po tamtym strasznym dniu, obdukcja oraz inne dokumenty. Ashton to zauważył i odrazu odłożył.
- Na to musimy wziąć innu karton -powiedział siadając za mną i mnie przytulając.
- Wiesz, że on nie odpuści prawda?
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Będzie nalegał abym do niego wróciła, będzie mi wmawiał, że ty jesteś chwilowym zauroczeniem.
- A jak jest?
Odwróciłam się w jego stronę, złapałam w dłonie jego twarz.
- Czy to, że zgodziłam się z Tobą mieszkać nic Ci nie mówi?
Kocham Cię Wariacie!
- Ale dalej się nie zgodziłaś.
- Dobrze ! Jeżeli dzięki temu zrozumiesz jak bardzo Cię kocham to tak! Zgadzam się Głuptasie! - mówiłam podnosząc co chwile dłonie w górę.
- Naprawdę?
- Tak! - mówiłam to gdy Ash podnosił mnie do góry.
W jednej chwili zrobiło mi się niedobrze uciekając do łazienki.
Całkowicie o tym zapomniałam,a też wiedziałam,że to zły moment.
-Paula wszystko dobrze? Co się dzieje?
- Musimy porozmawiać.
- O co chodzi? - spytał Ash siadając na kanapie.
- Jestem w ciąży Ashton.
Czekałam aż coś powie,ale nic nie mówił, wiedziałam jak to sie skończy. Przed chwilą byliśmy szczęśliwy a teraz? sama nie wiem.
- Wiem,że to za szybko dlatego chce...
- Przestań mówić - przerwał mi Ash. - Wiem,że jesteśmy za młodzi,ale damy rade!
Obiecuje.
"OBIECUJE" tego słowa zawsze się bałam, to słowo przynosiło zawsze pecha, ale teraz chciałam uwierzyć, że przyniesie szczęście.
Usiadłam mu na kolanach, nic nie mówiliśmy do siebie. Między nami wisiało tylko jedno słowo - "Obiecuje".

****
Oj ciężko się pisze na telefonie dlatego przepraszam za błedy.
I mam pytanie. Pisać dalej? czy rezygnować?





Rozdział 28