środa, 20 sierpnia 2014

"MISTAKE"

Zapraszam na MISTAKE ! ;)
http://www.wattpad.com/66619811-mistake
Cześć wszystkim ;*
Chciałam was poinformować, że nie będę ciągneła już tego opowiadania, stwierdziłam, że jest do dupy.
Siedząc wczoraj na telefonie i słuchając muzyki oraz oglądać filmiki o 5SOS stweirdziłam, że napiszę inne opowiadanie, o Naayli i Ashtonie. Narazie próbuje bazgrać coś w zeszycie i nie znam daty opublikowania 1 rozdziału, ale obiecuje, że wy jako pierwsi się o tym dowiecie.

POZDRAWIAM ! :*

piątek, 15 sierpnia 2014

Informacja

Witam, chciałam was poinformowć, że na jakiś czas przestaje pisać, ponieważ nie sprawia mi to już takiej frajdy. Pisałam to ff specjalnie dla was abyście zobaczyli ich historie, którą już kiedyś układałam sobie w głowie. Nigdy się nie spodziewałam,że tyle ludzi to może czytać. Ale gdy proszę o komentarz, który ma mi powiedzieć co sądzicie na temat tej historii lub który ma mi dać motywacje to cisza, sporadycznie jest jeden lub dwa. Nie chodzi mi o komentarze tak o zeby byly tylko o wasze zdanie, aby wiedzieć jakie wy macie oczekiwanie.

Pozdrawiam

środa, 13 sierpnia 2014

Rozdział 30
Obudziłam się w środku nocy, było mi bardzo orąco, Asha ręka spoczywała na moim brzuchu, a noga przeczucona przez moje nogi. Wiedziałam, że już nie zasne, od kiedy pamiętam miałam tak, że gdy się w nocy budziłam to już nie mogłam zasnąć.
Patrzyłam na Ashtona jak słodko i spokojnie śpi zastanawiając się jak to wszystko dalej będzie wyglądać. Bałam się, myślałam że będzie to inaczej wyglądać, że więcej czasu będziemy mieli dla siebie.
- Co się stało ?
- Przepraszam, obudziłam Cie?
- Nie, sam coś kiepsko śpie - mówił gdy się do niego przytulałam.
- Boje się - udało mi się tylko tyle wydusić gdy jego usta znalazły moje, a jego ciało przykryło moje.
***
- O której masz wizyte u ginekologa? - spytał Luke. Chłopcy byli moimi służącymi. Wszystko za mnie robili, nie pozwalali mi się przemęczać. Denerwowało mnie to chociaż też byłam szczęśliwa gdy robili za mnie to czego ja nie chciałam.
- Na 14 a czemu pytasz?
- Calum i ja zawieziemy Cie abyś nie musiała wlec się autobusem.
- Czy moja siostra mówiła Ci jaki jestea nadopiekuńczy?
- Krzyczała to w moim łóżku - mówił podnosząc do góry brwi.
- O boże ! Zaraz zwymiotuje. - wszyscy wybuchliśmy śmiechem. ***
- Wszystko jest dobrze, prosze przychodzić co miesiąc a za 3 miesiące dowiemy się jaka to płeć.
- Prosiłabym aby Pan nie mówił mi i nikomu jaka to płeć, chcemy dowiedzieć się gdy już urodze.
- Dobrze to napewno będzie wspaniała niespodzianka.
- Dziękuje bardzo, dozobaczenia za miesiąc.
Skończyłam wcześniej niż przypuszczałam więc stwierdziłam, że pojade do domu taksówką. Przy klinice stała czwrwono czarna taksówka.
- Wolne? - spytałam kierowce, który miał założone okulary oraz czapke z daszkiem.
- Oczywiście, gdzie Panią zawiezdź?
Jechaliśmy w ciszy, dziwniejsze było to,że jechał omijając mój dom.
- Przepraszam, ale właśnie minął Pan mój dom. - Gdy to powiedziałam On ściągnął okulary i czapke mówiąc:
- Twój dom jest gdzie indziej.
- Adam ! - tylko tyle potrafiłam powiedzieć, wiedziałam, że to się źle skończy.

****
 Witam mam nadzieje, że wam się podoba, dużo osób to czyta a nikt nie komentuje, nawet nie wiem co uważacie na temat tego ff.








poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 29
- Żartujesz prawda? - prawie krzyczała moja instruktorka gdy powiedziałam jej, że musze zrezygnować
- Za 9 miesiecy wróce naprawde.
- Za 9 miesiecy? Czekaj! Chcesz mi powiedzieć, że jesteś w ciąży?
- Tak.
- Gratuluje! Co Ashton na to?
- Dobrze. Rodzice też są szczęśliwi, aż w szoku jestem.
- Wracaj do Nas jak najszybciej.
****
- To może zrób zielono czarny pokój? - wymyślił Mikey
- Serio? nie lepiej biały? zresztą poczekajmy aż się dowiemy jaka jest płeć dziecka - powiedzial Calum
- Chcemy z Paulina dowiedzieć się dopiero po porodzie czy to chłopiec czy dziewczynka.
- Zawriowaliście ! Zresztą.... Ash co ty dalej planujesz? -spytał Luke
- Luke, eh... nie wiem... Wiem,że to za szybko ale ciesze się, że zostane ojcem, że będe miał z Paula dziecko. Ona chce abym dalej jeździł na koncerty.
- A ty czego chcesz?
- Chłopaki ! Zawsze będe z Wami ale po porodzie czasami będe rezygnować z jakiś koncertów aby jej pomóc.
- Zawsze razem ! - krzykneli wszyscy w tym samym czasie przytulając się do siebie.
***
- Wróciłam ! - krzyknełam gdy zauważyłam, że na dole nikogo nie ma.
- Siostro ! - krzyczał Calum gdy biegł po schodach w moją strone.
- Stało się coś? - spytałam ździwiona gdyż Ash nie mówił nic o ich przybyciu.
- A niespodzianka, niespodzianka.
- Mam się bać?
***
Załamałem się gdy w internecie przeczytałem o ciąży Pauliny. Wiedziałem, że teraz musze rozpocząć swój plan ...

piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział 28
Minął miesiąc od naszych wakacji w Barcelonie, od tamtej pory nie rozmawialiśmy o jego pomyśle na temat zmiany mojego nazwiska, nawet Adam ani razu nie napisał żadnego listu,wiedziałam, że to nie koniec, że on jeszcze nie skończył tej swojej głupoty.
Nie wstydziłam sie swojego szczęścia i można powiedzieć, że specjalnie się nim chwaliłam aby Adam to widział.
- Co robisz? - spytał Ashton
- Patrze co schować w kartony, a co zostawić.
O tak, zrobiliśmy krok do przodu,kupiliśmy dom, a raczej Ash kupił, a to co ja dołożyłam z mojej marnej pensji pielęgniarki to grosze. Dużo kłóciliśmy się na ten temat, aż dogadaliśmy się, że co miesiąc będe mu trochę oddawać.
- A tu co mamy? - kucał biorąc do ręki mój pierwszy dyplom najlepszego tancerza 6 latków.
- Taką zdolną dziewczyne mam? - spytał podnosząc śmiesznie brwi.
- Och oddawaj to! - zabrałam mu pokazując język.
- A to co to? - spytał biorąc do ręki czarną teczkę z wielkim wykrzyknikiem.
Zrobiło mi się gorąco, były to wyniki badań po tamtym strasznym dniu, obdukcja oraz inne dokumenty. Ashton to zauważył i odrazu odłożył.
- Na to musimy wziąć innu karton -powiedział siadając za mną i mnie przytulając.
- Wiesz, że on nie odpuści prawda?
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Będzie nalegał abym do niego wróciła, będzie mi wmawiał, że ty jesteś chwilowym zauroczeniem.
- A jak jest?
Odwróciłam się w jego stronę, złapałam w dłonie jego twarz.
- Czy to, że zgodziłam się z Tobą mieszkać nic Ci nie mówi?
Kocham Cię Wariacie!
- Ale dalej się nie zgodziłaś.
- Dobrze ! Jeżeli dzięki temu zrozumiesz jak bardzo Cię kocham to tak! Zgadzam się Głuptasie! - mówiłam podnosząc co chwile dłonie w górę.
- Naprawdę?
- Tak! - mówiłam to gdy Ash podnosił mnie do góry.
W jednej chwili zrobiło mi się niedobrze uciekając do łazienki.
Całkowicie o tym zapomniałam,a też wiedziałam,że to zły moment.
-Paula wszystko dobrze? Co się dzieje?
- Musimy porozmawiać.
- O co chodzi? - spytał Ash siadając na kanapie.
- Jestem w ciąży Ashton.
Czekałam aż coś powie,ale nic nie mówił, wiedziałam jak to sie skończy. Przed chwilą byliśmy szczęśliwy a teraz? sama nie wiem.
- Wiem,że to za szybko dlatego chce...
- Przestań mówić - przerwał mi Ash. - Wiem,że jesteśmy za młodzi,ale damy rade!
Obiecuje.
"OBIECUJE" tego słowa zawsze się bałam, to słowo przynosiło zawsze pecha, ale teraz chciałam uwierzyć, że przyniesie szczęście.
Usiadłam mu na kolanach, nic nie mówiliśmy do siebie. Między nami wisiało tylko jedno słowo - "Obiecuje".

****
Oj ciężko się pisze na telefonie dlatego przepraszam za błedy.
I mam pytanie. Pisać dalej? czy rezygnować?





Rozdział 28

czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 27 

W samolocie nie odzywaliśmy się do siebie, trzymaliśmy się tylko za ręke.
Spoglądając w okno i patrząc jak startujemy myślałam o naszej ostatniej nocy o tym jak Ashton powiedział, że chce abym już wszędzie się podpisywała Irwin.
***
- Żartujesz prawda?
- Nie żartuje, wiem że to za szybko, ale czuje, że chciałbym tego.
- Jesteśmy za młodzi, zresztą za krótko jesteśmy razem.
- Ja nie mówię, że teraz od razu mamy iść i wziąć ślub, ale w przyszłości. Chciałbym abyś po prostu o tym wiedziała.
Widziałam, że się denerwował gdy się tłumaczył, zamiast odpowiedzieć mu, usiadłam mu na nogach i go pocałowałam.
- Zgadzasz się?
- Poczekajmy proszę – odpowiedziałam głaszcząc go po policzku.
***
- Możesz już rozpiąć pasy.
- Co? ,a tak.
- Co się dzieje? – spytał głaszcząc mnie po plecach.
- Nic, myślałam o wczorajszym wieczorze.
- Wystraszyłem Cię?
- Nie. Ashton..
- Tak?
- Kocham Cię – powiedziałam całując go w usta.


****
Wybaczcie, że taki krótki ale na nim wogóle nie daje się pisać.
Prawdopodobnie dziś jadę na tydzień do chłopaka więc u niego postaram się nadrobić wszystko.
KOCHAM WAS :*

wtorek, 29 lipca 2014

UPS !

wybaczcie, ale przez pewien czas nie będę pisać, ponieważ jestem tak inteligentna, że zalałam klawiature w swoim laptopie i jutro zanoszę do naprawy. Mam nadzieje,że szybko mi naprawią i będę mogła wstawić kolejny rozdział, który już miałam przygotowany do opublikowania ;< Mam nadzieje,że wybaczycie mi to i poczekacie, a teraz życzę wszystkim udanych wakacji ! ;*

środa, 23 lipca 2014

Rozdział 26
Dwa tygodnie w Barcelonie minęły bardzo szybko, dziś jest tutaj nasza ostatnia noc i wybieramy się na potańcówkę gdzie musimy być przebrani jak ludzie w średniowieczu.
Oczywiście to był problem no bo gdzie tu znaleźć takie ciuchy? ,ale na szczęście pracownicy hotelu nam pomogli.
Dwie godziny przed wyjściem poszłam zrobić włosy oraz lekki naturalny makijaż, a w tym samym czasie Ashton poszedł pozałatwiać trochę swoich spraw, które niby nie mogły czekać.
Wracając holem do naszego pokoju zauważyłam , że koło drzwi są rozsypane płatki róż, otworzyłam lekko drzwi i to samo było na korytarzu, płatki prowadziły do łazienki.
Wchodząc tam zauważyłam porozkładane wszędzie świeczki oraz w wannie pływały też płatki róż.
- Podoba Ci się ? – spytał Ash stojąc za mną.
- Tak – odpowiedziałam nie spoglądając na niego.
-Zmieniłem zdanie, zostajemy w domu i ostatnią noc spędzimy razem – mówił zabierając ode mnie torebkę.
Nie mówiłam nic, poddałam się mu, dla niego zrobiłabym wszystko, dla niego zabiłabym, oddałabym wszystko aby mieć go na zawsze przy sobie.
Pierw rozebrał mnie całą, stojąc cały czas za mną, od czasu do czasu całował mnie w ramię, szyje.
Później on sam się rozebrał, pociągnął mnie tak abym stała z nim twarzą w twarz, dalej nic nie mówiąc, nie dotykając się, ta intymność między nami mówiła wszystko za nas.
Zaczął dotykać palcem wskazującym moje usta zjeżdżając coraz niżej, a ja stałam na baczność patrząc mu prosto w oczy.
Gdy zatrzymał się na linii gdzie powinna być gumka od majtek, spojrzał na Mnie i powiedział – jesteś piękna, nie wstydź się tego.
Odpowiedziała mu całując go w usta. Zamiast wejść do wanny poszliśmy do sypialni.

Dwie godziny po wszystkim leżałam w wannie oparta o klatkę piersiową Ashtona i pijąc szampana, za to Ash bawił się moimi włosami.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też i to bardzo.
- Wiem, że to za szybko i, że trochę już przeszliśmy.
- Ale?
- Ale chciałbym abyś wszędzie już podpisywała się nazwiskiem Irwin.
Odwróciłam się w jego stronę tak, że trochę wody poleciało na kafelki, nie wiedziałam co powiedzieć, byłam w szoku.

poniedziałek, 14 lipca 2014

Rozdział 25
Barcelona ! Piękne miasto w północno-wschodniej Hiszpanii, nad Morzem Śródziemnym.
Nie mogłam uwierzyć, że w moim życiu może pojawić się jeszcze szczęście, a to szczęście nosiło imię Ashton, który właśnie wracał z lodami, zawsze przed snem czy rano gdy wstanę szczypię się w ramię nie wierząc, że to naprawdę On.
- Patrz tak dalej, a w nocy nie będziesz mogła spać. – powiedział dając mi lody oraz całusa w czoło
- Nie mogę w to uwierzyć, że tu jesteśmy.
- Pięknie wyglądasz – powiedział całując mnie za uchem.
Lubiłam spędzać z nim każdą sekundę swoje życia, siedział za mną, a ja opierałam się o jego nagą klatkę piersiową patrząc na dzieci, które bawią się w wodzie, lubiłam czasami wyobrażać sobie, że kiedyś i moje dzieci będą tak się bawić.
- O czym myślisz?
- O moim życiu, o tym jak one bardzo się zmieniło.
- Na złe czy dobre?
Odwróciłam się w jego stronę, spojrzałam w jego piękne oczy i odpowiedziałam – Na dobre – całując go.

Wieczorem Ashton zaprosił mnie na romantyczną kolacje, chciał pobawić się w dobrego dżentelmena, chociaż mu to zbyt bardzo nie wychodziło jak zawsze musiał się trochę powygłupiać, przy nim czułam się czasami jak małe dziecko.
- Podoba Ci się?
- Wszystko mi się podoba. – odpowiedziałam uśmiechając się lekko do niego.
- Więc mam nadzieje, ze to też się Tobie spodoba – podarował mi małe skórzane pudełeczko, zrobiło mi się trochę gorąco, spojrzałam na niego zakłopotana.
- Spokojnie to nie to co myślisz – powiedział całując mnie w ręke.
W pudełeczku znajdował się ładny srebrny pierścionek z fioletowo-różowym kamieniem, to były moje ulubione kolory.
- Dziękuje, jest piękny – powiedziałam zakładając go na palca.
- Chcę aby Ci przypominał o wszystkich dobrych chwilach spędzonych razem.
- Zawsze będę o nich pamiętać.
***
Znalazłem opuszczone mieszkanie na Pall Mall, przygotowałem je specjalnie dla Pauliny, w końcu mieliśmy tu spędzić ze sobą trochę czasu abyśmy na nowo się poznali i zaczęli znów być razem. 

wtorek, 8 lipca 2014

Rozdział 24

*** 2 dni później ***
Staliśmy na lotnisku czekając na Gosie, od czasu do czasu podchodziły jakieś fanki aby zrobić sobie z Ashem zdjęcie lub po autograf.
- Cześć piękna – przywitałam się z siostrą, od naszego ostatniego spotkania trochę urosła już prawie była równa ze mną chociaż była młodsza o 6 lat ode mnie.
- Cześć Gosia,
- Ja się chyba przedstawiać nie muszę,
- Raczej tak.
- Dobra chodźcie jedziemy do domu bo umieram z głodu.
- Zgodzę się, jestem trochę zmęczona i głodna też.
- Paulina specjalnie dla Ciebie gotowała, nawet nie pozwoliła mi wejść na kuchni.
- łał ! Trzeba to rodzicom powiedzieć, Oni nigdy nie gotowała w domu.
- Bardzo śmieszne, ja idę do domu bo Luke na mnie czeka – powiedziałam dając Ashtonowi buziaka w policzek i pokazując Gosi język.
- Dzwoniłam do niego to nie odbiera.
- Chyba wywiad teraz mają jak dobrze pamiętam.
***
Tęskniłam za siostrą, zjedliśmy kolacje, obejrzeliśmy film, powygłupialiśmy się, później Gosia poszła rozmawiać z Lukiem, a my poszliśmy wziąć prysznic.
- Pierwszy raz widzę Luka takiego szczęśliwego – powiedział Ash widząc w lustrze jak się rozbieram.
- Gosia też, nigdy jej takiej nie widziałam, zrobiła się bardziej dorosła i w ogóle.
- Miałbym zostać z Lukiem rodziną? O mój boże !
- Świnia – krzyknęłam rzucając w niego stanikiem.
- Wyzywaj i rzucaj ciuchami dalej, a skończysz naga i obolała – powiedział ruszając brwiami
- Boże z kim jestem – krzyknęłam wchodząc pod prysznic.
***
- Cieszę się, że w końcu Cię zobaczę – powiedział Luke opierając się na pięściach
- Ja też, a gdzie wy się zatrzymujecie.
- To ty nic nie wiesz
- A co muszę wiedzieć?
- Ash i Paula wylatują jutro wieczorem do Barcelony, chcą trochę odpocząć i pobyć sam na sam.
- To ja sama tu zostanę !?
- My będziemy z tobą – powiedział wysyłając buziaka do Gosi.
- Barcelona mmm ! Pięknie tam musi być, pewnie wybrał dlatego Barcelonę bo jest za FCB.
- Można powiedzieć, że tak, to my może wybierzemy się do Madrytu?
- Może kiedyś, czemu nie, chciałabym trochę zwiedzić świata i w ogóle.
- Mam propozycje.
- Jaką?
- W wakacje polecisz ze mną do Sidney.
- Mamy dużo czasu, dogadamy się jeszcze.
- Uciekam spać do jutra.
- Dobranoc.
- Jeszcze coś, jutro poznasz moją mamę, szykuj się. – I się wyłączył
- O żeś w mordę ! – powiedziała do Siebie Gosia.
***
Siedziałem na Internecie czytając o „Związku” tego perkusisty i Pauliny. Co kolejny artykuł byłem bardziej wściekły. Jak mogła to zrobić? Zamiast czekać na Mnie dalej, to zrezygnowała. Chciałem miłej niespodzianki, spokojnego spotkania, ale najwidoczniej tak się nie da. Chce igrać z ogniem to będzie igrać ! I tak czy siak będzie moja na siłę czy bez !  

niedziela, 6 lipca 2014

Rozdział 23

Od tygodnia mieszkam u Ashtona, za cztery dni chłopcy wracają z trasy koncertowej i mają miesiąc wolnego, za dwa dni też przylatuje Gosia bo mają dwa tygodnie wolnego w Polsce, ale nie przylatuje do Mnie tylko do Luka, który już nie może się doczekać spotkania z moją najmłodszą siostrą. Moje życie wygląda od tygodnia tak, że idę do pracy, wracam do domu później szkoła tańca i znów dom. Adam nie odezwał się ani razu od tamtego listu, Ashton bardzo się o mnie martwi, a ja na razie udaje, że nic się nie stało. Stwierdziliśmy, że nasz związek powinien wyjść na światło dzienne.
- Co robisz? – odezwał się Ashton wychodząc z łazienki,
- Czekam na rodziców na skype, a stało się coś?
- Czekaj zaraz przyjdę tylko się ubiorę.
- Dobrze.
Czułam, że się bardzo do siebie zbliżyliśmy, czasami czułam jakbyśmy byli starym dobrym małżeństwem, wszystko robiliśmy wspólnie, a kłóciliśmy się co jedyne o porozrzucane brudne rzeczy czy o to kto źle dzisiaj gotował. Wieczory spędzaliśmy przy oglądaniu filmów, ale częściej uczyłam go języka polskiego bo chciał lecieć do Polski zobaczyć jak mieszkałam.
- Czemu płaczesz? – podbiegł do Mnie wystraszony, a ja rzuciłam się na niego płacząc mu w szyje.
- Kocham Cię, że aż to boli.
- Kotku też Cię Kocham i dlatego płaczesz?
- Nie chce aby się to kiedyś skończyło.
- Nie skończy się obiecuje, a teraz daj buziaka i usiądź wygodnie bo mam dla Ciebie niespodziankę.
Usiadłam więc spokojnie czekając, aż powie jaka to niespodzianka.
- No mów ! ,a nie przyglądasz mi się jakbym kogoś zabiła – zaczęłam wymachiwać rękoma.
- Słodko tak wyglądasz.
- Głupek !
- Może i głupek, ale lecimy do Barcelony na dwa tygodnie aby odpocząć i się trochę poopalać.
- Żartujesz?!
- Nie żartuje, wszystko załatwione, w pracy dostaniesz urlop, w szkole tańca nie ma problemu, a Gosia i tak przylatuje do Luka więc nie ma z niczym problemu.
- To ja Ashton Irwin, który wszystko musi sam planować.
- Lecimy za 3 dni, abyś mogła chociaż jeden dzień z siostrą spędzić.
- Jesteś niemożliwy.
- Ale i tak mnie kochasz.
Usiadłam okrakiem na nim przytulając go i całując w podziękowaniu za wyjazd do Barcelony, bardzo chciałam tam polecieć, w końcu jestem za FC Barceloną.

piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 22
Dzisiejszy dzień spędziliśmy w łóżku rozmawiając, przytulając się, śpiąc czy wygłupiając się. Nie chciało nam się dziś nic robić.
Gdy wstałam aby zrobić coś do jedzenie ktoś zapukał do drzwi zdziwiona spojrzałam przez wizjer, ale nikogo nie było, otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że na schodach leży koperta zaadresowana do Mnie.
Usiadłam na kanapie i otworzyłam ją, momentalnie zrobiło mi się słabo, to był list od Adama.
- Ash! – zawołałam spanikowana
- Co się… - gdy zobaczył moją minę i list w ręce od razu wiedział, że stało się coś złego.
- Adam – powiedziałam dając mu list do przeczytania.

Kochana Moja
Mam nadzieje, że u Ciebie wszystko w porządku, nie mogę przestać o Tobie myśleć, od dłuższego czasu mam ochotę podejść do Ciebie przytulić się, pocałować. Mam nadzieje, że ten chłopak to taki chwilowy. Wiem, że zrobiłem Ci krzywdę i chce ją naprawić. Kocham Cię i obiecuje, że za niedługo będziemy razem i będziemy żyć długo i szczęśliwie.

Twój Adam 


- Musimy to zgłosić na policje.
- Będę musiała im o wszystkim powiedzieć.
- Paulina, On jest chory! Zobacz co On napisał.
- Skąd On wiedział, że ja tu jestem?
- Napisał, że od dłuższego czasu ma ochotę podejść do Ciebie, oznacza to, że On cię śledzi.
- Nie mogę tu zostać, musimy powiedzieć to El, nie chce jej w to wplątywać.
- Przeprowadź się do Mnie, zrobimy to w nocy.
- Teraz naprawdę zaczynam się bać.

***
Wybaczcie, ale narazie będą takie krótkie rozdziały, ponieważ znalazłam pracę i nie mam kiedy pisać.
POZDRAWIAM ;*
ŻYCZĘ UDANYCH WAKACJI ! ;*
Rozdział 22
Dzisiejszy dzień spędziliśmy w łóżku rozmawiając, przytulając się, śpiąc czy wygłupiając się. Nie chciało nam się dziś nic robić.
Gdy wstałam aby zrobić coś do jedzenie ktoś zapukał do drzwi zdziwiona spojrzałam przez wizjer, ale nikogo nie było, otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że na schodach leży koperta zaadresowana do Mnie.
Usiadłam na kanapie i otworzyłam ją, momentalnie zrobiło mi się słabo, to był list od Adama.
- Ash! – zawołałam spanikowana
- Co się… - gdy zobaczył moją minę i list w ręce od razu wiedział, że stało się coś złego.
- Adam – powiedziałam dając mu list do przeczytania.

Kochana Moja
Mam nadzieje, że u Ciebie wszystko w porządku, nie mogę przestać o Tobie myśleć, od dłuższego czasu mam ochotę podejść do Ciebie przytulić się, pocałować. Mam nadzieje, że ten chłopak to taki chwilowy. Wiem, że zrobiłem Ci krzywdę i chce ją naprawić. Kocham Cię i obiecuje, że za niedługo będziemy razem i będziemy żyć długo i szczęśliwie.

Twój Adam 


- Musimy to zgłosić na policje.
- Będę musiała im o wszystkim powiedzieć.
- Paulina, On jest chory! Zobacz co On napisał.
- Skąd On wiedział, że ja tu jestem?
- Napisał, że od dłuższego czasu ma ochotę podejść do Ciebie, oznacza to, że On cię śledzi.
- Nie mogę tu zostać, musimy powiedzieć to El, nie chce jej w to wplątywać.
- Przeprowadź się do Mnie, zrobimy to w nocy.
- Teraz naprawdę zaczynam się bać.

czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 21
Rano obudziły mnie poranne promienie słońca, Ash całą noc mnie przytulał, nie chciał mnie w ogóle puścić nawet gdy mi było niewygodnie. Leciutko ściągnęłam jego ręke ze swojego brzucha i wstałam.
- Nie śpisz?
- Głowa mi pęka - jęczała El szukając coś na laptopie.
- Popiło się?
- A wy jak tam?
- Dobrze chociaż wszystko mnie boli.
- Ostry seks co? - spytała rozciągając się i patrząc w moją stronę.
- Nigdy nie chciałam słuchać o waszym seksie więc błagam nie każ mi tego łamać ! Bo już wiem jak to się skończy.
- " Błagam ! Nie chce słyszeć o waszych sprawach łóżkowych, nie chce mieć w nocy horrorów"  Pamiętam ! - zacytowała moje słowa.
- Chodź tu szybko! - krzyknęła jakby coś się stało. - Patrz !
Na jednej z plotkarskich stron było zdjęcie moje i Ashtona jak robiliśmy sobie zdjęcie siedząc na ławce w parku. Pod zdjęciem był krótki artykuł, a tematem artykułu był " Ashton Irwin i jego nowa miłosna przyjaźń?"
Ashton Irwin 20 letni perkusista zespołu 5 Seconds of Summer został przyłapany na sweet fotkach z Pauliną Dedala ( 22 lata ) w parku gdy perkusista powinien być na koncertach ze swoim zespołem. Czyży Paulina stała się ważniejszą osobą niż zepsuł?
- Jest jeszcze jeden artykuł. - powiedziała El pokazując drugą stronę.
Było moje zdjęcie pod tytułem: " 10 Informacji na temat Pauliny"
1.
Urodziła się 24.12.1992 roku w Szczecinie,
2. Od 16 lat przyjaźni się z członkiem zespołu One Direction Louisem Tomlinsonem .
3. Ma dwie młodsze siostry.
4. Jest najlepszą tancerką dancehallu oraz hip-hopu w Polsce, z niewyjaśnionych przyczyn skończyła z tańcem.
5. Pracuje w Szpitalu św. Tomasza.
6. Ukończyła Technikum Ochrony Środowiska.
7. Nie cierpi matematyki.
8. Jest dawcą szpiku i już raz pomogła małej dziewczynę, której do dziś pomaga w każdy sposób w jaki może.
9. Z Ashtonem Irwinem zna się od niedawna.
10. Jej ostatni związek trwał 2 lata.
Napewno nie raz będziemy o niej jeszcze pisać, będziemy szukać, aż znajdziemy dużo informacji na jej temat.

Ostatnie słowa najbardziej mnie zaniepokoiły, za dużo o Mnie wiedzieli.
- Skąd oni tak dużo wiedzą? – spytałam zaniepokojona.

środa, 2 lipca 2014

Rozdział 20

Popołudnie spędziliśmy we trójkę przy filmach komediowych i przy rozmowach przez skype z chłopcami.
Dowiedziałam się, że Luke i Gosia poznali się bliżej i że są ze sobą, cieszę się, że moja siostra też jest szczęśliwa. Gdy El wyszła na spotkanie ze znajomymi my stwierdziliśmy, że pójdziemy na spacer, bo przecież nawet jak jest „chory” musi trochę nabrać świeżego powietrza. Mogliśmy na spokojnie porozmawiać o wszystkim i postanowić co robimy dalej.
***
Stałem przy oknie z parę godzin, paliłem papierosa za papierosem gdy nagle z mieszkania wyszła Paulina z tym chłopakiem, dowiedziałem się, że to perkusista zespołu 5 Seconds of Summer.
Uśmiechali się do siebie, zabolało mnie gdy zobaczyłem, że Ona się z Nim całuje i idą za ręke.
- Jednak kogoś ma – powiedziałem sam do Siebie, to był czas aby się z nią spotkać, nie mogłem jej stracić.
***
Wiedziałam, że ciężko jest wychodzić na spacer z kimś kto jest sławny, ale to … nie wiedziałam co mam robić, co chwile ktoś podchodził prosił o autograf, prosił o zdjęcie z Nim, niektóre prosiły o zdjęcia nawet ze Mną. Mówiły, że pasujemy do siebie, że chciałyby abyśmy byli razem, no tak.. przecież nikt nie wiedział, że jesteśmy razem i nie chcieliśmy na razie się tym chwalić, musieliśmy być pewni, że to co nas łączy nie jest chwilowe.
- Powiem szczerze, że wykończył Mnie ten spacer.
- Mnie też, wracamy do Mnie czy do Ciebie?
- Odprowadzę Cię i wracam do Siebie.
- Nie zostaniesz na noc?
- A chciałabyś?
- No pewnie ! Głupio się pytasz jeszcze ! – Spojrzał wszędzie czy ktoś nas widzi i mnie pocałował.
- Nawet Cię normalnie pocałować nie mogę.
- Chcesz aby zaraz pisali o nas wszędzie, że jesteśmy razem?
- Chciałbym aby wszyscy wiedzieli, że jesteś moja, ale też chce się tobą nacieszyć bez błysków fleszy i różnych artykułów w gazetach.
- Chodź, zrobimy coś do jedzenia i pogadamy. – musiałam mu dziś powiedzieć o Adamie.
***
Gdy wróciliśmy stwierdziliśmy jednak, że zamówimy pizzę gdyż nie chciało nam się nic robić, poszłam się przebrać w dres, a Ash dzwonił do chłopców pytając się czy ktoś coś mówił na jego temat.
- Co się dzieje? – spytałam gdy zobaczyłam, że Ash się cieszy do telefonu.
- Menadżer oraz inni zrozumieli w końcu to dlaczego musiałem wrócić i nie muszę już wmawiać innym, że jestem chory. I Cieszę się też, że mam Ciebie tutaj, blisko siebie. – powiedział gdy siadałam mu okrakiem na jego kolanach.
- I Co będziemy robić?
- Najchętniej to bym poszedł „spać” ,ale mówiłaś, że chcesz coś powiedzieć. Stało się coś?
Zaczęłam bawić się guzikami jego koszuli – Gdy wróciłam do domu znalazłam puste zaproszenie na ślub, myślałam, że to jakiś żart lub coś innego, po paru dniach zadzwoniłam do znajomego i dowiedziałam się, że Adam jest w Londynie i, że takie samo zaproszenie wysłał swojej matce. I podejrzewam, że jest tutaj z mojego powodu.
- Teraz mi to mówisz – odpowiedział łapiąc mnie za nadgarstki.
- Nie chciałam wcześniej psuć tego dnia.
- Tu chodzi o twoje bezpieczeństwo, a nie o dzień !
- Nie krzycz na Mnie ! Wiem co robię !
- Nie krzyczę, ale jeżeli uważasz że krzyczę to przepraszam. Ale nie chce aby coś Ci się stało.
- Nic mi się nie stanie, wiedziałam, że kiedyś będę musiała go gdzieś spotkać, jestem tylko ciekawa czy chce się spotkać w dobrym znaczeniu czy złym.
- Mam nadzieje, że w dobrym.
- Ja też.

wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział 19
Kupiłem kwiaty, jej ulubione biało-różowe róże oraz bransoletkę, która jej się spodobała w sklepie kiedy pierwszy raz wyszliśmy na spacer. Bałem się, że to nie wyjdzie, ale nie dziwiłem się jej w końcu przecież jak debil ją zraniłem. Spakowałem wszystko do samochodu i pojechałem do El.
***
El poszła na zakupy, chciałam jej pomóc, ale kazała mi zostać w domu. Więc stwierdziłam, że zrobię sobie dzień w domowym SPA, uwielbiałam takie dni w domu. Chciałam iść do pokoju aby się przebrać oraz zmyć makijaż gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Wystraszyłam się, myślałam, że to Adam, ale był to ktoś inny, ktoś kogo się nie spodziewałam.
- Cześć - to był Ashton, było widać, że nie wiedział co ma zrobić.
- Cześć - odpowiedziałam, byłam szczęśliwa, że to On, tęskniłam za Nim, byłam trochę zła za to co zrobił, ale Kocham go bardzo mocno.
- Mogę wejść czy będziemy tak stać przed domem aby inni widzieli, że tu jestem gdy niby leże w łóżku chory.
- Proszę wejdź, znów kłamiesz? - pokazałam na kanapę w salonie, aby usiadł.
- Przy okazji to dla Ciebie, i skłamaliśmy abym mógł przyjechać do Ciebie. - dostałam róże i bransoletkę, która mi się bardzo podobała.
- Więc po co przyjechałeś? Co chcesz ode Mnie?
- Wiem, że zawaliłem, że to moja wina, to co łączyło mnie z Gemmą to po prostu był czysty seks bez zobowiązań. Wiem, że mogłem odrazu Ci powiedzieć, ale nie pomyślałem o tym, a gdy przyjechała rzuciła się odrazu na Mnie.
- Spałeś z nią?
- Tak... Nie... Spaliśmy w jednym łóżku, ale nic nie robiliśmy. Powiedziałem jej, że poznałem dziewczynę, która zawróciła mi w głowie, ale nie chciała w ogóle tego słyszeć.
- I co chcesz ode mnie usłyszeć? Że Ci wybaczam, że będzie wszystko Ok? Powiedziałam Ci najgorszą rzecz w moim życiu, a ty nie potrafiłeś czegoś takiego powiedzieć. - Spojrzałam w okno, nie wiedziałam co mam zrobić, serce chciało abym się na niego rzuciła, za to rozum chciał abym odesłała go do domu.
- Paulina, Kocham Cię, Przepraszam za to ! Naprawdę ! Cały czas o tobie myślę, nie mogę przestać myśleć, gdzie spojrzę to widzę Ciebie !
- Pieprzyć to ! - rzuciłam się na Niego, zaczęliśmy się całować, brakowało Mi tego.
- Kocham Cię Paulina !
- Ja Ciebie też, obiecaj, że nigdy nie będziesz już kłamał, że powiesz mi wszystko, że nie będziemy mieć żadnych tajemnic przed sobą.
- Obiecuje - powiedział biorąc mnie na ręce, pokazywałam mu palcem jak ma iść do mojego pokoju, nie przerywając pocałunku.
Gdy wylądowaliśmy w moim pokoju, ściągnęłam mu koszulkę, chciałam czuć jego skórę na swojej skórze. Chcieliśmy zapieczętować naszą miłość. To jest najlepsze co mogło mi się przydarzyć w tym czasie.
***
Leżałem na łóżku pisząc scenariusz w głowie naszego pierwszego spotkania po tak długim czasie, podszedłem do okna aby zapalić gdy zobaczyłem, że u Pauliny w pokoju jakiś blondynek w loczkach zasłania okno.
- Co jest kurwa grane? - powiedziałem sam do Siebie.
Przez kolejne godziny stałem i patrzyłem do kogo on przyszedł i musiałem się dowiedzieć kto to jest.
***
Brałam prysznic, byłam cała obolała, ale w dobrym znaczeniu. Byłam szczęśliwa, chociaż w każdej chwili mogę to zepsuć gdy powiem mu o Adamie, w końcu będzie musiał się dowiedzieć.
- Długo tak będziesz tam stała? - spytał Ash, stojąc w samych bokserkach.
- A ty byś mógł pukać?
- Wybacz, ale niecałe 30 minut temu przez godzinę widziałem Cię nagą, więc czego się wstydzisz?
- Nie wstydzę się  - wytarłam się ręcznik i ubrałam czyste rzeczy. Lustrował mnie cała gdy się ubierałam.
Podeszłam do niego i się przytuliłam. - Brakowało mi tego. - Powiedziałam.
- Seksu? przecież my nigdy - walnęłam go w ramię.
- Chodzi mi o przytulanie, całowanie, twój dotyk.
- Przecież wiem. - Pocałował Mnie i wziął na ręce prowadząc Mnie do salonu.
- Mało Ci?
- Ja rozumiem wszystko ! Ale przepraszam bardzo nie jesteście sami ! - powiedziała El stojąc w drzwiach mieszkania.
Zaczęliśmy wszyscy się śmiać. Ashton poszedł się ubrać, ja pomogłam El wypakować zakupy przy okazji cały czas powtarzała, że bardzo się cieszy, że jestem szczęśliwa. Po prostu było tak jak zawsze sobie wyobrażałam, a Ash? Ash był po prostu mój i tylko mój.

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Liebster Awards

Dziekuje za nominacje od Alex Hemmings z bloga http://my-story-with-l-h.blogspot.com/

1. Ulubiony kolor:
- hmmm mam trzy ulubione kolory: niebieski, fioletowy, czarny.
2. Jakich gatunków muzyki słuchasz?
- słucham wszystkiego co mi wpadnie w ucho.
3. 
Wymarzone miejsce zamieszkania?
- Dortmund, Niemcy.
4. 
Ulubiona piosenka?
- 5 Seconds of Summer - Beside You
5. Ile masz lat?
- Może szokować bo 21 ;)
6. 
Szczęśliwa liczba?
- 11,
7. C
hcesz prowadzić/prowadzisz innego bloga?
- Na dzień dzisiejszy mówię Nie.
8. 
Co najbardziej lubisz jeść xD ?
- Tosty z serem i wędliną ^^
9. 
Jakie jest twoje marzenie związane z blogiem?
- Moim marzeniem związanym z tym blogiem jest to, aby spodobał się wszystkim, nigdy tego nie pisałam, ale oparty jest trochę na faktach autentycznych.
10. Jakie ff czytasz?
http://fanfiction-wherever-you-are.blogspot.com/
- http://cienfanfic.blogspot.com/
- http://www.wattpad.com/48951504-skyline-luke-hemmings-pl

Nominuję: 
1. http://fanfiction-wherever-you-are.blogspot.com/
2. http://http://grafanfic.blogspot.com/
3. http://dark-and-black-gang.blogspot.com/
4. http://whereveryouare-hemmings.blogspot.com/
5. http://luke--hemmings--fanfiction.blogspot.com/
6. http://sposob-na-milosc.blogspot.com/
7. http://angel-calum-fanfiction.blogspot.com/
8. http://mysteryfanfic.blogspot.com/
9. http://my-choice-my-foult.blogspot.com/
10. http://the-only-reason-fanfiction.blogspot.com/
11. http://tajemnica-fanfiction.blogspot.com/

Pytania:
1. Jak masz na imie?
2. Ile masz lat?
3. Ulubiony kolor?
4. Kiedy po raz pierwszy usłyszałaś o 5SOS?
5. Ulubiona liczba?
6. Czy czytasz jakieś inne ff?
7. Jak tak to jakie?
8. Ulubiona piosenka?
9. Gdzie zamierzasz spędzić wakacje?
10. Co cię zainspirowało to napisania ff?
11. Ulubiony aktor?

piątek, 27 czerwca 2014

Rozdział 18
Wróciłem do Londynu. Przez tego debila wszystkie swoje sprawy musiałem odwołać, aby znaleźć Paulinę, gdyby mi uciekła załamałbym się.

- Dowiedziałeś się coś?
- Tak. Paulina była w szpitalu z koleżanką, była cała zadrapana, dowiedziałem się, że miała zszywane udo, ponieważ miała głęboką ranę.
- A wiesz co się jej stało?
- Słyszałem jak jej koleżanka mówi, że to był wypadek gdy gotowały w domu. Chociaż nie widać aby to były rany po gotowaniu. Wysłałem Ci zdjęcie Pauliny.
Gdy zobaczyłem to jak ona wygląda na tym zdjęciu, przeraziłem się, była bardzo zaniedbana, wiedziałem, że musiało się coś stać. Wiedziałem, że jak najszybciej muszę jej powiedzieć o tym, że wróciłem dla niej, abyśmy znów mogli być razem.
***
Nie mogłem znaleźć sobie nigdzie miejsca, wszędzie gdzie spojrzałem, gdzie przebywałem , wszystko kojarzyło mi się z Pauliną, nie mogłem uwierzyć, że byłem taki głupi aby tak ją zranić. Otworzyła się przede mną powiedziała mi wszystko chociaż sama się bała, że to ja ją zostawię gdy się dowiem co przeżyła.
- Ash możemy pogadać? – to był Luke, od niedawna zaczął być z Gosią, są podobni do siebie jak dwie krople wody jeżeli chodzi o charakter, zachowanie.
- Pewnie, o co chodzi?
- Dzwoniłeś do Pauliny?
- Nie chce ze mną gadać, nie dziwie się jej, ale tęsknie za nią, chciałbym jej wszystko wytłumaczyć dlaczego jej nie powiedziałem o przyjaźni z Gemmą.
- To dobrze bo mamy dla Ciebie z chłopakami prezent.
- Nie mam ochoty na prezenty.
- Ale ten na pewno Ci się spodoba. – Luke wyciągnął zza pleców bilet lotniczy do Londynu.
- Żartujesz sobie ! A co z zespołem, co z wami?!
- I tak nam się nie przydasz jeżeli będziesz cały czas wyglądać tak jak teraz ! Powiemy, że się rozchorowałeś i musiałeś wrócić do domu, wymyślimy coś. A ty masz się pakować i lecieć do Pauliny.
Jeżeli naprawdę ją kochasz to leć do niej i zrób wszystko aby do Ciebie wróciła, wybaczyła Ci !
Wyszedł z pokoju, a ja momentalnie wstałem i zacząłem się pakować.


*****
Wybaczcie za taki bezsensu rozdział, ale pisałam na szybko, zaraz idę na nockę do pracy, a do tego jestem po wynikach maturalnych.
Kocham Matematykę ! Sierpień wita ;<

niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 17
Obudził ją głos Ashtona, który powiedział, że ją Kocha. Spojrzała na pokój, w którym znajdowała się tylko ona.
- Dziwne - powiedziała sama do Siebie.
Wstała powoli, cały czas noga ją bardzo bolała, ślady od zadrapań na ciele zaczęły już się goić. Wyglądała strasznie, schudła bardzo, włosy były zaniedbane, ale zaczyna się już coraz lepiej czuć. Nie myślała już o 1D, ani o 5SOS, ani o dziewczynach.
Chciała zacząć wszystko od nowa bez nich, ale wiedziała, że to nie będzie łatwe.
Wzieła ręcznik i poszła wziąć długi, gorący prysznic. Stała pod prysznicem, gorące krople wody spływały po jej nagim ciele, przytulała samą siebie czując na sobie dotyk Ashtona,
jego usta na swoim ciele. To było bardzo dziwne, nigdy czegoś takiego nie czuła, odwróciła się w stronę ściany, położyła dłonie na kafelkach czekając aż to dziwne uczucie przejdzie, ale zamiast przejścia czuła to coraz bardziej jakby to było naprawdę. Wyszła spod prysznica, zawiązała ręcznik i wróciła do pokoju.
- Długo Ci to zajęło. – powiedziała do El, która siedziała na łóżku.
- Pierwszy bilet, który nie był zarezerwowany. Co ty zrobiłaś?
- Przecież widzisz to po co głupio się pytasz. Sama jesteś?
- Będzie blizna - powiedziała pokazując palcem na udo - I jestem sama, nie pozwolili im zrezygnować z ostatnich koncertów.
- Mam nadzieje, że nie powiedziałaś im o tym miejscu.
- Zwariowałaś? - aż wstała - Zawsze się tu chowałyśmy gdy byłyśmy pijane i nie chciałyśmy wracać do domu lub jak miałyśmy złe dni to zawsze się tu chowałyśmy.
Podeszła do Pauliny ściągnęła ręcznik i ją obejrzała całą.
- Mogłaś pozostać tylko przy udzie – powiedziała gdy zobaczyła, że całe ciało ma zadrapane.
- Czemu mnie to nie dziwi, że zachowujesz się jak moja matka.
- Czy ty wiesz co chłopcy przeżywają ! Zniknęłaś ! telefon masz wyłączony !
Po tych słowach Paulina podeszła do szuflady i rzuciła jej telefonem, który rozwaliła wbijając w niego nóż.
- Masz coś jeszcze do pokazania lub do powiedzenia?
- W dupie mam to co oni przeżywają, wszyscy wiedzieliście o Niej i o Nim ! Nie każ mi nawet wypowiadać ich imion ! - powiedziała odpalając papierosa.
- Znów palisz? Daj jednego.
- A co mam robić?
- Paulina, wróć do Nas nie każ im przechodzić tego co już przechodzili wcześniej.
- Nie każe im przechodzić tego jeszcze raz, mogą zapomnieć.
- Ładnie Ci w tej fryzurze. Dlaczego?
- Adam jest w Londynie.
- Co?!
- To co słyszysz.
- Nie możesz być sama.
- Nie ucieknę od niego wiesz o tym, musze stanąć z Nim twarzą w twarz i powiedzieć, że to koniec.
- Zabije Cię !
- Nie wiemy tego prawda?
- Ty chyba Oszalałaś !
- Daj mi telefon, muszę zadzwonić i musze też kupić nowy telefon.
Zadzwoniła do rodziców mówiąc im o zepsutym telefonie i, że wszystko jest dobrze.
Później zadzwoniła do Lousia, ale odebrał Ashton. Łzy momentalnie zaczęły kapać jej na koszulkę i oddała telefon El.
- Ashton tu El, znalazłam Paulinę.
- Zniknij ! - krzyknęła Paulina
- Słyszę - powiedział smutny Ashton - Dobrze, że jest wszystko dobrze, że się znalazła.
- Nie do końca, muszę jechać z nią do szpitala jest cała zadrapana i ma dużą ranę na udzie.
- Co się stało?
- Louis Ci powie bo to nie pierwszy raz, przekaż im wszystko dobrze?
- Tak ! Właśnie wszyscy stoją przy Mnie i czekają aż skończymy rozmawiać.
- Do usłyszenia.
- Zaopiekuj się nią.
- Obiecuje.

sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 16
To był nas 4 koncert z 10. Wszyscy nie mogli się na niczym skupić, mylili słowa, źle grali na instrumentach. Minęły 2 tygodnie od kiedy Paulina napisała do nich sms z Przeprosinami. Chcieli odwołać koncerty, ale się nie zgodzili. Gemma uciekła do domu gdy wszyscy dowiedzieli się, że to Ona zadzwoniła do Pauliny mówiąc, że jest z Ashtonem. El nie mogła usiedzieć w jednym miejscu chciała wracać jak najszybciej do domu i dowiedzieć się co z Pauliną, ale wszystkie bilety były już zarezerwowane. Prosili swoje rodziny, aby przeszukali mieszkanie Louisa i Nailla, że może w którymś z nich się chowa, ale na marne nie było jej nigdzie. Harry obwinia siebie, że to jego wina bo Gemma to jego siostra. Inni mają pretensje do Ashtona, że mógł odrazu powiedzieć Paulinie o Gemmie co ich łączy jak już wiedział co przeżyła w swoim życiu. Luke dzwonił do Gosi, ale Gosia też nic nie wiedziała, prosił aby nie mówiła rodzinie, że niech narazie mówi o braku telefonu, internetu i że już zaczęła pracę.
Dzwonili po szpitalach czy jej tam nie ma, ale nie było. Louis zadzwonił do szpitala w którym miała pracować mówiąc jaka jest sytuacja obiecali pomóc, prosił aby jej nie skreślali, że dużo przeżyła w swoim życiu, że na pewno się załamała i gdzieś schowała. Obiecali jej nie skreślać z powodu dobrych kwalifikacji. Policja? Policja nie pomoże, ponieważ Paulina jest pełnoletnia, a sms to nie dowód.
Po koncercie wracali do domu i zastanawiali się dalej gdzie mogła się schować, próbowali wymyślać różne rzeczy aby tylko skończyć jak najszybciej koncerty i wrócić do Londynu.
Fani wiedzieli, że z chłopcami dzieje się coś złego i chcieli pomóc, ale chłopcy nie mogli nic powiedzieć. Blondyn wyszedł z salonu i poszedł do pokoju, położył się na łóżku, łzy zbierały się w jego oczach wspominając ten czas gdy Paulina była blisko niego. Pierwsze spotkanie, pierwszy spacer po mieście gdzie poznawali się bliżej, ich pierwsza wspólna impreza, uśmiechnął się gdy przypomniał sobie to jak w nocy stała w samej koszulce, która ledwo zakrywała uda, wstydziła się go gdy zobaczyła go w samych bokserkach, rysował palcem w powietrzu jej tatuaż na plecach, wtedy pierwszy raz przeszły go dreszcze, a serce mocniej zaczęło bić. Czuł w sercu, że stało się coś złego, ale nie chciał dopuszczać tego do siebie. Ich pierwszy pocałunek, taniec bioder, noc w której miało do czegoś dojść, ale się powstrzymali uważając, że to za wcześnie, ich wygłupy w których czuli się swobodnie. Zamknął oczy i czuł na sobie dotyk Pauliny, jej uśmiech na jego ustach, jej dłonie na swoich plecach, brzuchu, twarzy, słyszał jej śmiech, który tak bardzo kochał, w którym zakochał się odrazu. Wszedł na instagrama i patrzył na zdjęcie, które jej zrobił, była wtedy taka szczęśliwa, uśmiechała się.
Kocham Cię Paulina ! - powiedział to na głos gdy zaczął coraz bardziej płakać

środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 15
Byłem w szoku ! Skąd wiedziała o Gemmie. Nie wiedziałem co mam zrobić. Spieprzyłem sprawę. Olałem Paulinę dla Gemmy, nie odbierałem telefonów, nie dzwoniłem na skype
gdy Gemma była w pobliżu czyli cały czas. Łzy zaczęły same spływać po policzkach, pierwszy raz płakałem i to przez dziewczynę.
- Stary, a ty co? - spytał zdziwiony Calum, który stał w drzwiach.
- Zamknij drzwi na klucz, aby nikt nie wszedł.
- Co się stało?
- Okłamałem Paulinę, nie powiedziałem jej o Gemmie, do tego skąd Paulina się dowiedziała, zostawiła Mnie, kazała zapomnieć o Sobie, dać jej święty spokój.
- Dziwisz się? Stary ! Słyszałem, że dużo przeszła i coś bardzo strasznego, a ty coś takiego odwaliłeś?
- Czekaj, a gdzie jest Gemma?
- Poszła gdzieś, powiedziała, że ma bardzo ważną sprawę do załatwienia.
- Dziwne.. wyszła z pokoju 10 minut przed telefonem Pauliny do Mnie.
- Myślisz, że to Ona?
- Ona jest zdolna do tego, zresztą uważa, że my jesteśmy razem i jest zazdrosna.
- Musisz się dowiedzieć.
***
Są ze sobą od 1,5 roku - powtarzałam to cały czas. Jeżeli są ze sobą tyle czasu to wszyscy powinni o tym wiedzieć ! Dlaczego nikt mi nie powiedział? Zadzwoniłam do El.
- Paulina stało się coś? - spytała zdziwiona El, było bardzo późno.
- Wiedziałaś o tym, że Gemma jest od 1,5 roku z Ashtonem?
- Co?! Zwariowałaś !
- Gemma zadzwoniła do Mnie i mi to powiedziała ! Kazała go zostawić w spokoju bo są razem !
- I oczywiście głupia zrobiłaś to! Zostawiłaś go?
- Tak - zaczęłam płakać.
- Zostaw to Mnie, a ty pracuj, trenuj.
- Prace zaczynam dopiero za 2 tygodnie i treningi też.. teraz sama dla siebie trenuje.
- Jest późno idź spać.
- Dobranoc.
- Kochamy Cię Paula !
***
- Z kim rozmawiałaś?
- Dzwoniła Paulina.
- Co się stało ! Nigdy nie dzwoni bez potrzeby o tej porze ! Mów !
- Dowiedziała się o Gemmie. Gemma zadzwoniła do niej mówiąc, że jest o 1,5 roku z Ashtonem. Jest załamana, płakała, krzyczała, że jest głupia.
- Zabije go !
- Louis ! Czekaj !
- Co chcesz?!
- Wiedzieliśmy, że się przyjaźnią.
- Uważasz, że ...
- Nie ! To ona uważa, że ją wszyscy okłamali.
- Cholera !
***
Pusta butelka whisky stała na podłodze oraz szklanka w której roztapiały się kostki lodu, dziewczyna opierała się ścianę, drapiąc każdą część ciała do krwi, chciała zapomnieć o tym co się działo w jej życiu, o chłopaku, który pozwolił ją zgwałcić innym, o chłopaku, który mówił, że ją kocha, że dadzą radę przetrwać wszystko, a tak naprawdę miał inną. Zastanawiała się nad swoim losem. Blisko niej nie wiadomo skąd znalazł się kuchenny nóż.
Uważała, że już nie ma po co istnieć, że nie ma już nikogo. Uważała, że nawet przyjaciele, których znała od małego oszukali ją wiedząc, że Ashton ma już swoją wybrankę życia.
Spojrzała w sufit powtarzając do siebie jaką jest idiotką, pytając się Boga dlaczego to wszystko musiało ją spotkać. Wyciągnęła telefon z kieszeni, napisała do wszystkich sms, że bardzo przeprasza, ale że już tak nie może żyć. Wysłała, a następnie przebiła telefon nożem, który później trafił w jej udo. Wytarła łzy, które cały czas leciały po jej policzkach, zamknęła oczy. Nastała ciemność.

wtorek, 17 czerwca 2014

Rozdział 14
Dziś miałam egzamin z tańca Dancehallu i hip-hopu. Dostałam się do grupy zaawansowanej.
Od tygodnia mieszkam w domu Louisa, mam kontakt tylko z Lukiem, El, Louisem. Byłam też u fryzjera ściełam włosy i zafarbowałam oraz zaczęłam nosić okulary zerówki. Ash dzwonił tylko dwa razy przez ten tydzień i napisał jednego sms " Tęsknie za Tobą ;<  Kocham Cię Bardzo Mocno ;* "  nie odpisałam mu, chłopcy mówią mu, że nie wiedzą gdzie jestem, El powiedziała co jedyne, że ostatnio mówiłam jej o odpoczynku od wszystkiego.
***
-Ash wstajesz w końcu? - odezwała się Gemma, stała w samym ręczniku w drzwiach i czekała, aż jej w końcu odpowiem.
- Zaraz, muszę gdzieś zadzwonić. - Martwiłem się o Paulinę, w ogóle nie odbiera, nie ma jej na skype, nie odpisuje na sms.
- Co chwile gdzieś dzwonisz, piszesz, robisz się nieobecny. Co się dzieje?
- Martwię się o jedną osobę.
- Chodzi o Paulinę? Słyszałam, że się poznaliście i zaprzyjaźniliście, można było nawet to zauważyć po zdjęciu na Instagramie.
- Zazdrosna jesteś?
- Dziwisz się?
- Nie. - Nie byłem z Gemmą, ale od dłuższego czasu robiliśmy co chcieliśmy, nie powiedziałem tego Paulinie, ale nie zdradziłem jej, śpimy w jednym łóżku, mieszkamy w jednym pokoju, ale ani razu się z nią nie kochałem chociaż ona chciała. Musze powiedzieć Gemmie w końcu, że jestem z Pauliną. Nigdy nie czułem do kogoś tego co czuje do Pauliny. Ona jest inna, dużo przeżyła, ale nie pokazuje po sobie jak życie ją zniszczyło, a Gemma? Mówi, że mnie kocha, ale tego nie pokazuje... pokazuje co jedyne w nocy, sorry - pokazywała.
- Ej mówię do Ciebie !
- Wybacz zamyśliłem się, idę wziąć prysznic.
***
- Miałeś mieć Paulinę cały czas na oku. Wyjeżdżam na kilka dni, a ty co?
- Sorry Adam, codziennie jestem koło jej domu, a tam pusto.
- Jak pusto? Zgubiłeś ją?
- Ostatnio byłem to siedziała na balkonie i paliła oraz piła kawę. A od wieczora do dziś pusto.
- Znajdź ją. Jak znajdziesz to zadzwoń i wrócę.
***
Trenowałam w Sali gdy mój telefon zaczął dzwonić. Nieznany numer.
- Halo – odezwałam się ostrożnie.
- Tu Gemma.
- Czego chcesz? Bo na pewno nie chcesz się przywitać z okazji mojej przeprowadzki do Londynu.
- Odczep się od Ashtona. To ja z Nim jestem.
- Słucham? Nie rozumiem o co Ci chodzi.
- Od tygodnia chodzi nieobecny. Co chwile tylko dzwoni lub pisze sms do Ciebie, a ty nie odbierasz.
- My się tylko kolegujemy, niemożliwe, że do Mnie dzwoni lub pisze bo ja nic nie dostaje na telefon.
A jak mogę spytać ile jesteście razem? Nie chwalił się. – Patrzyłam w lustro i widziałam jak łzy lecą mi po policzkach i rozrywam się na milion kawałków.
- Od 1,5 roku.
- Życzę szczęścia.
- Dziękuje. – wyłączyła się.
Stałam i nie wiedziałam co mam zrobić, czemu mi tego nie powiedział? Czemu musiałam się akurat w Nim zakochać? Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Niego.
- Paulina ! Boże nareszcie martwiłem się. – było słychać w jego głosie smutek.
- Chciałeś się zabawić mną? Udało Ci się spieprzyć to co ja budowałam od wielu lat. Gratuluje Ci tego.
Przykro mi, że nie udało Ci się mnie zaciągnąć do łóżka, ale najwidoczniej od 1,5 roku masz od tego Gemmę. Szkoda, że ja o niej nie wiedziałam i się w tobie zakochałam. Teraz życzę Ci wszystkiego dobrego, mam nadzieje, że ułoży Ci się z nią, a ja szybko o Tobie zapomnę. Kocham Cię Ash. Do widzenia.
Nie dałam mu dojść do słowa, od razu się wyłączyłam i rzuciłam telefonem o ścianę.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Rozdział 13
Obudził mnie dzwoniący cały czas telefon.
- Halo - powiedziałam zaspanym głosem,
- Boże nareszcie już zaczynaliśmy się martwić - powiedział Harry,
- Która godzina?
- Jest 10 rano ! ,a dzwonimy do Ciebie od wczoraj, miałaś czekać na skype.
- Wybacz, byłam strasznie zmęczona i poszłam spać. - no i znów się zaczyna, kłamstwa, kłamstwa i jeszcze raz kłamstwa.
- Zmęczona? niby czym - spytał ciekawski Harry.
- Znów zaczynam tańczyć, wczoraj zapisałam się do szkoły, a wczoraj trenowałam sama. - nie kłamałam z zapisaniem się do szkoły.
- Dobrze, przekaże wszystkim, że w końcu odebrałaś telefon.
- Jest Ash?
- Ash..mmmm.. poszedł się przejść.
- Ukrywasz coś?
- Nie ! No co ty Paula. Kończę Pa.
Nie wiedząc dlaczego tak Harry zastanawiał się nad tym co robi Ash stwierdziłam, że zadzwonię do Luka.
- Halo ! Paulina co się z tobą działo?
- Cześć, rozmawiałam właśnie z Harrym, wczoraj poszłam spać szybko, ale to kiedy indziej Ci opowiem dlaczego. Co robisz?
- Leżymy i odpoczywamy, a ty co robisz?
- Dopiero wstałam.
- Rozmawiałem z Gosią wczoraj, chce przyjechać do Ciebie gdy my też będziemy w Londynie.
- O to fajnie ! Tylko szkoda, że ja nic nie wiem na ten temat. A wiesz gdzie jest Ash?
- Ash właśnie wrócił dać ci go?
- Jak możesz.
- Cześć, Martwiłem się.
- Wiem przepraszam bardzo.
- Ash, słodziaku idziemy dalej? - odezwał się damski głos, wiedziałam już nawet kogo to.
- Widać, że jesteś zajęty, nie będę przeszkadzać.
- Dobrze to zadzwonię później Pa.
Byłam w szoku, nie wiedziałam, że Oni się znają, a do tego jeszcze to, że tak o się wyłączył, aby z nią gdzieś iść.
***
Przez cały czas dzień sprzątałam, układałam ciuchy, pisałam karteczkę co mi jest jeszcze potrzebne, aby czuć się jak u siebie w domu. Nie mogłam przestać myśleć o Ashtonie i o niej. Gdy powiedziałam na głos IDIOTA ! Zaczął dzwonić ktoś na skype, podbiegłam szybko i okazało się, że to Luke.
- Słucham? Co się stało?
- Chciałem Cię przeprosić za Harrego, wiem, że powinien Ci od razu powiedzieć, ale za to ja się czuje głupio.
- Nic się nie stało, i po to tylko dzwonisz?
- Gemma nie wie, że jesteście razem prawda?
- Tego nie wiem, ale chyba nie wie jeżeli mówi do niego czule, a Ash wyłącza się gdy ona stoi koło niego.
Porozmawialiśmy trochę, opowiedziałam mu co Ash zrobił gdy zadzwoniłam, a On powiedział co Ash z Gemmą robi. Okazało się, że śpią razem, że w ogóle mieszkają w jednym pokoju. Dlatego teraz rzadko do Mnie dzwonił na skype. Płakałam jak głupia, nie wiedząc w ogóle co się dzieje, dlaczego mi to wszystko się przytrafia. Niby Adam jest w Londynie i prawdopodobnie jest chory psychicznie po tych narkotykach bo ten list to jakaś głupota, który wysłał do Mnie i do swojej mamy. Teraz Ash, powiedziałam mu wszystko bo czułam, że mogę mu zaufać, że to co czujemy do siebie to coś wielkiego, a tu proszę bardzo.
Miałam pomysł, ale musiał pomóc mi w tym Louis i Luke.
- Co się stało piękna?
- Louis mam sprawę do Ciebie, mógłbyś poprosić Luka i za 5 min być na skype?
- Dobrze, widać, że to coś ważnego.

** 5 min później**
- Chcesz nam powiedzieć, że wyprowadzisz się z domu Nailla na trochę i zamieszkasz u mnie.
Nikt ma o tym nie wiedzieć oprócz nas tak? – powiedział Louis
- Tak, właśnie tak. Muszę się gdzieś ukryć jeżeli to prawda, że Adam jest w Londynie.. zresztą Ash i tak ma mnie teraz gdzieś.
- Zadzwonię do mamy, powiem jej, że przyjedziesz po klucze.
- Dziękuje Ci i zrobimy tak, że na skype i w ogóle wszędzie będę na nie widoku i będę pisała sms gdy będę chciała zadzwonić.
- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Uważaj na siebie Paula – odezwała się El.
- Dam sobie radę naprawdę. – Muszę dać radę.
***
UWAGA !
Prosiłabym abyście w komentarzach pisali co sądzicie o moim opowiadaniu.
Zależy mi na waszych opiniach.

niedziela, 15 czerwca 2014

Rozdział 12
- Cześć, przeszkadzam Ci?
- Nie, jak tam rozmowa o pracę?
- Ash, mam tą pracę !
- Gratuluje, szkoda, że mnie nie ma przy tobie i nie możemy świętować tego razem.
- O której będziesz na skype?
- Napiszę Ci bo nie wiem o której mamy próbę. Tęsknie za Tobą bardzo.
- Ja też tęsknie. Kocham Cię, do usłyszenia później.
***
Mogłem nazywać się jej Aniołem Stróżem, codziennie wszędzie za nią chodziłem, pilnowałem jej
aby się nic nie stało. Stałem niedaleko jej gdy rozmawiała przez telefon, mówiła do kogoś, że go kocha i tęskni. W tym momencie chciałem wyskoczyć i spytać się do kogo to było, ale może rozmawiała z koleżanką. Zawsze gdy rozmawiała przez telefon z koleżankami to mówiły do siebie bardzo czule ( kochanie, słoneczko, misiu ) wyznawały sobie miłość lub wyzywały się od najgorszych.
***
Idąc w stronę domu zauważyłam szkołę tańca „Boruss Dance” byłam ciekawa jakich styli uczą.
Kochałam tańczyć, gdy miałam 10 lat zaczęłam uczęszczać do szkoły tańca u siebie w mieście na
Dancehall i Hip-Hop i gdyby nie późniejsze wydarzenia na pewno no dziś bym tańczyła.
Stwierdziłam, że gdy moje życie znów zaczyna być kolorowe to mogę znów zacząć robić to co zawsze najbardziej kochałam i kocham do dziś.
- Dzień dobry, mam pytanie, jakich styli uczycie tutaj w szkole?
- Hip-Hop, New Styl, breakdance, house, Dancehall.
- Uczyłam się w Polsce Hip-Hopu i Dancehallu i chciałam się spytać czy mogłabym się tutaj zapisać.
- A długo Pani tańczyła, ponieważ robi takie testy dla tych, którzy już kiedyś tańczyli, aby wiedzieć czy pasują do grupy początkującej, średniej lub zaawansowanej.
- Tańczę od 10 roku życia.
- Dobrze to niech Pani przyjdzie za dwa tygodnie o godzinie 11, zatańczy Pani oraz przynieś wszystkie swoje osiągnięcia jeżeli masz je tutaj w domu.
- Dobrze to dziękuje bardzo. – Gdy się odwróciłam, zamarłam, wydawało mi się, że właśnie przez okno zobaczyłam jego… tego skur*****a Adama.
- Wszystko dobrze? – zapytała Pani z recepcji.
- Tak, przepraszam, wydawało mi się, że kogoś widziałam znajomego.
***
Cholera ! Prawie mnie zauważyła, muszę bardziej uważać to nie jest jeszcze czas aby się ze Mną spotkała. Znów chce tańczyć? Kochałem jej tańce, było widać ile szczęścia daje jej tańczenie, chodzenie na treningi. Najgorsze było to gdy inni mężczyźni patrzyli na nią, najchętniej to chciałbym aby tańczyła tylko przy Mnie, dla Mnie. Pamiętam gdy jej to zaproponowałem to wybuchła. Uważała, że jestem idiotą.
***
Pobiegłam szybko do domu, powtarzając sobie, że mi się to tylko wydawało.
Od razu włączyłam laptopa dzwoniąc do kolegi, aby się dowiedzieć czy coś wiedzą na temat Adama.
- Cześć Piękna co się stało? Wyglądasz na wystraszoną.
- Powiedz mi, że wiesz coś na temat Adama, proszę…
- Tak rozmawiałem wczoraj z jego bratem, co się stało?
- Widziałam dzisiaj chłopaka podobnego do niego, dlatego dzwonie.
- Więc usiądź i oddychaj spokojnie.
Zrobiłam to co mi kazał zrobić czekają na to co ma mi do powiedzenia.
- Dwa tygodnie temu Adam przysłał list do swojej mamy i brata pisząc w nim, że za
niedługo wróci do domu z żoną, a napisał to w zaproszeniu ślubnym. I Ryś poszedł do
obsługi klienta Orange aby się dowiedzieli gdzie ostatni raz logował się jego telefon.
Miesiąc temu logował się w Szklarskiej Porębie.
- Przecież tam spędzaliśmy wszystkie nasze długie weekendy, ferie, wakacje.
- To nie koniec. Dwa dni temu jego telefon był zalogowany w Wielkiej Brytanii, od tamtej pory telefon jest wyłączony.
- Powiedz mi, że to nie prawda i dlaczego teraz dopiero poszedł do Orange !
- Paulina ja nie wiem naprawdę, ale uważaj jeżeli masz kogoś z kim możesz przebywać, zrób to.
Nie możesz być teraz sama.
- Czekaj ! Powiedziałem wcześniej, że wróci z żoną i wysłał to w zaproszeniu na ślub?
- Tak, dlaczego pytasz?
- Rafał ! Ja dostałam zaproszenie na ślub ! ,ale puste nic nie było w środku. Wydawało mi się, że to jakiś żart lub pomyłka !
- Paulina… to oznacza, że on jest w Londynie !
Gdy usłyszałam to co właśnie powiedział Rafał … przestałam oddychać, nie wiedziałam co mam zrobić, zaczęłam płakać, chciałam stąd uciec jak najszybciej.

środa, 11 czerwca 2014

Rozdział 11
Nadszedł dzień pakowania i powrotu do Londynu. Jutro mam pierwszą rozmowę o pracę w szpitalu jako pielęgniarka. Od małego chciałam być pielęgniarką to chyba idzie z pokolenia na pokolenie
- spakowałaś wszystko? - spytał zasmucony Ash.
- chyba wszystko, chociaż mógłbyś sprawdzić łazienkę?
- sprawdzałem już 3 razy, ale nie spakowałaś tego - podał mi swoją ulubioną bluzę
- dlaczego dajesz mi tą bluzę?
- abyś o mnie cały czas pamiętała, że gdy będzie Ci zimno to założysz ją myśląc, że to ja Ciebie przytulam - powiedział kładąc sobie mnie okrakiem na kolanach.
- Kocham Cię - powiedziałam dając mu buziaka.
- Ja Ciebie też, będę bardzo tęsknił.
W pewnym momencie ktoś zaczął wydzwaniać na skype, a Luke z prędkością światła znalazł się w moim pokoju potykając się o łózko.
- To tylko El - powiedział zawiedziony Luke,
- człowieku dopiero co rozmawialiście ze sobą - powiedział Ash śmiejąc się
- Powiedziała, że jeszcze zadzwoni przed wyjazdem Pauliny,
- czyli ma jeszcze 3 godziny
- bardziej mnie dołuj, że tak mało czasu nam zostało - Ash.
***
Na lotnisku tłum fanek 1D oraz 5SOS, które piszczały, płakały oraz krzyczały, że ich kochają.
- To wy zajmijcie się fankami, a ja uciekam. - powiedziałam mając już łzy w oczach.
Pożegnałam się ze wszystkimi, pierwszy raz było mi tak przykro, że muszę ich opuszczać, a najbardziej Ashtona. Nie chcieliśmy jeszcze nikomu poza zespołami mówić, że jesteśmy w związku bo to za wcześnie.
- Pamiętaj, że Cię kocham, zadzwoń odrazu jak będziesz w domu - powiedział Ash przytulając się do Mnie. Daliśmy sobie buzi w policzek i poszłam.
***
W Londynie na lotnisku czekała na mnie El.
- Zakochana wróciła - powiedziała, przytulając się do Mnie.
- O! A druga zakochana za to wylatuje jutro.
- To my tak na zmianę prawda?
- Oczywiście !
- Chodź zaparkowałam blisko wyjścia, przy okazji dostałaś list, ale zostawiłam go w domu.
- List? dziwne, ale dziękuje.
***
Wylądowałem właśnie w Londynie, modliłem się przez cały lot, aby chociaż na chwilę zobaczyć Paulinę i tak się stało!
Piękna długonoga, długowłosą brunetkę rozmawiała z jakąś dziewczyną, bardzo się cieszyły na swój widok, chociaż było widać, że płakała. Płakała?! Ale dlaczego, co się stało.
Chciałem podejść, przywitać się, przytulić, pocałować. Tak bardzo za nią tęsknie.
Chciałbym aby było tak jak dawniej bez tej przykrej sytuacji przez, którą ją bardzo
skrzywdziłem. Do dziś zastanawiam się dlaczego to zrobiłem.
Moje przemyślenia przerwał dzwoniący telefon.
- Halo,
- 55 Swinton Street
- Dzięki.
Gdy skończyłem rozmawiać zauważyłem, że Pauliny już nie ma. Wybiegłem szybko z lotniska, akurat wtedy Paulina z koleżanką wyjeżdżała z parkingu. Wskoczyłem do pierwszej lepszej taksówki każąc jechać za nią, musiałem wiedzieć jak mieszka.
Mieszkanie było bardzo duże, aż dziwne, że Paulina sama mieszka w takim dużym domu, zawsze się bała zostawać sama w domu,a tu raptem coś takiego.

sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział 10

Rozmawiałam przez Skype z siostrami gdy do pokoju wleciał Luke i Ash.
- Co robisz? - spytał Ash siadając za Mną, a Luke z góry spoglądał na laptopa.
- To Twoja siostra? - spytał zdziwiony Luke,
- Gosia przedstawiam Ci Luke i Ashtona ! - powiedziałam pokazując język Lukowi.
- Wygląda całkiem inaczej niż na zdjęciach.. - powiedzieli obydwoje.
- Przepraszam bardzo, ale ja tu jestem i wszystko słyszę - powiedziała Gosia udając obrażoną.
- A już myślałem, że Paulina będzie musiała być tłumaczem - powiedział Ash przytulając się do Mnie i całując Mnie w plecy.
- Czy ja o czymś nie wiem - spytała zdziwiona Gosia gdy zobaczyła, że Ash przytula się do Mnie.
- Może chcesz pogadać z Lukiem, a ja pójdę załatwić coś z Ashem. - powiedziałam posyłając buziaka Lukowi.
- Jeżeli chce czemu nie.
- Jestem za ! - krzyknął Luke.
***
- Dlaczego chciałaś iść zostawić samych?
- Nie wiem, wczoraj dużo informacji wyciągnął ze Mnie na jej temat, więc stwierdziłam, ,że mogą się poznać przez skype.
- O tu jesteście gołąbki ! - powiedział Harry idąc w naszą stronę,
- Co jest loczku?
- Jesteś tu, a jeszcze ani razu nie byliśmy na zakupach?
- Prawda ! A co chcesz iść dzisiaj?
- Ej ! Ja też chce iść na zakupy ! - krzyknął Louis z okna.
- Odpoczniesz dzisiaj chyba co? - powiedziałam do Ashtona.
- W końcu odpocznę od Ciebie. Idź już ! - zażartował i oberwał za to w ramię.
***
Czułam się w końcu szczęśliwa. Zakupy z Harrym i Louisem minęły bardzo szybko.
Pomogli mi w znalezieniu prezentów dla sióstr i rodziców oraz dla Ashtona, Luka, Caluma i Michaela.

***
Spakowałem wszystkie potrzebne Mi rzeczy oraz to co najważniejsze prezent dla Pauliny.
Złoty pierścionek, który podarowałem jej już wcześniej oraz pierścionek zaręczynowy.
Jestem pewien, że zgodzi się za Mnie wyjść, jesteśmy sobie przeznaczeni.

wtorek, 3 czerwca 2014

Rozdział 9

Nie chciałam się użalać nad sobą, dlatego poszłam wziąć szybki zimny prysznic aby zmazać z Siebie dzisiejszy dzień, cała tą historię.
Zawiązałam ręcznik i wyszłam z łazienki, na moim łóżku siedział Ash.
Zamknęłam za sobą drzwi i stałam czekając na to co się zaraz wydarzy.
- Nie chcę zostawić Cię samej dlatego będę spał z Tobą. - po tych słowach upadłam na podłogę czując ulgę, łzy zaczęły spływać po policzkach.
Podszedł do Mnie ściągnął swoją koszulkę, zakładając mi ją na moje nagie ciało wtedy po
raz pierwszy zobaczył blizny, które zostały po tamtej nieprzyjemnej nocy, przejechał opuszkami palców mówiąc cicho:
- Zabiję go.
Pomógł mi wstać i położyć się do łóżka.
Mocno Mnie przytulił.
- To był ciężki dzień, Śpij dobrze. – powiedział całując Mnie w głowę.
***
Następnego dnia obudziły Mnie krzyki z kuchni.
Ashtona nie było przy Mnie. Po cichu otworzyłam drzwi i zobaczyła Luka i Asha jak gotują.
- Jednak niespodzianka się nie uda – powiedział Louis, który leżał pod stołem i pokazywał palcem w moją stronę.
Ash się tylko uśmiechnął i całą mnie zmierzył pokazując mi, że nie podoba mu się, że stoję w samej jego koszulce. Wróciłam się do pokoju ubrałam spodenki i wyszłam do nich.
Luke zrobił mi kawę, a Louis nadal leżał pod stołem bawiąc się moją nogą.
- Czasami bym powiedział, że jesteście parą – powiedział Luke pokazując na Mnie i Lou.
- Dlaczego tak uważasz? – spytałam Luka spoglądając na Asha jak reaguje na to co powiedział Luke.
- Przytulacie się, dajecie sobie buzi, teraz bawi się Twoimi nogami, bez skrupułów wchodzisz do jego łóżka aby z nim spać lub po to aby się przytulić. – mówił wyliczając wszystko na palcach.
- Przyjaźnimy się bardzo długo, traktujemy się można powiedzieć jak rodzeństwo i uwierz mi, że nawet gdyby był ostatnim facetem na tej planecie to i tak bym z nim nie była – powiedziałam wysyłając buziaka Louisowi.
- Eleanor to wszystko rozumie? Nie jest zazdrosna? – spytał Luke pokazując na Ashtona
- El przeszkadzało to na samym początku, ale jak później zobaczyła jaka relacja jest między mną, a Pauliną to nie ma nic przeciwko. Będziesz miał okazję się jej spytać bo przyleci, ale jeszcze nie wiem kiedy. Ale po dzisiejszym dniu widzę, że już Paula ma osobę którą będzie męczyć – powiedział Lou pokazując na Asha.
- Jesteście razem? – spytał Luke. W tym momencie spojrzeliśmy na Siebie z Ashem i odpowiedzieliśmy w tym samym momencie
- Może.
Zaczęliśmy się śmiać, czułam się o wiele lepiej bo Ash już wszystko wiedział, nie musiałam już nic ukrywać.
***
Chłopak leżał na łóżku słuchał muzyki z odtwarzacza mp3 i spoglądał na duże zdjęcie Pauliny, które wisiało nad łóżkiem.
Po pewnym czasie jego telefon zaczął dzwonić.
- Wiesz gdzie jest?
- Za 2 tygodnie wraca do Londynu bo ma rozmowę o prace.
- Załatw mi bilet do Londynu, muszę się z nią zobaczyć.
- Może lepiej zostaw ją w spokoju? Dużo przez Ciebie wycierpiała.
- Od dawna nie ma nikogo więc musi nadal Mnie kochać, na pewno czeka na Mnie tak jak ja na nią.
- Świrujesz koleś.
- Na razie.

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 8
Gdy wszyscy szykowali się do kina, ja siedziałam w pokoju zastanawiając się jak to mu powiedzieć. Bałam się tego jak zareaguje, że zapewne mnie wyśmieje, powie, że jestem nienormalna, najgorsza. Najgorsza tego słowa boje się najbardziej bo wszystko robiłam aby zapomnieć o tym co mi się przydarzyło. Rodzice, rodzina, siostry, psycholog, przyjaciele - nikt nie potrafił mi pomóc, wszyscy uważali, że to przejdzie z czasem.

- Możemy wejść? - to był Luke i Louis oraz Naill.
- Jasne, wychodzicie już?
- Tak, ale chcieliśmy Ci powiedzieć, że będziemy trzymać kciuki, musi zrozumieć to.
- Jeżeli nie zrozumie będzie miał ze mną do czynienia ! - zaczął pokazywać na siebie Naill.
- Dziękuje ! Uciekajcie już, później się spotkamy i pogadamy - powiedziałam, dając buziaka każdemu w policzek.
***
Miałam już wychodzić do Asha, gdy to Ash przyszedł do Mnie.
- O czym chcesz porozmawiać? Zacząłem się Martwić.
- Usiądź wygodnie, to będzie długa historia.
Stanęłam koło okna, przyglądałam się wszystkim przechodniom, jacy byli szczęśliwi, jak się uśmiechali, zauważyłam, że Ash mi się przygląda.
"Miałam 15 lat gdy poznałam mojego byłego chłopaka, miał na imię Adam.
Do dziś nie wiem czym mi zaimponował, jak to się stało, że się w Nim zakochałam.
Byłam z Nim dwa i pół roku. To była moja pierwsza taka prawdziwa miłość dla której zrobiłabym wszystko. Po roku zaczęło się psuć, dużo się kłóciliśmy, bardzo rzadko miał dla Mnie czas, a gdy się widzieliśmy to lądowaliśmy w łóżku.
Pewnego dnia dostałam od Niego złoty pierścionek na znak naszej miłości, byłam bardzo szczęśliwa, ale nie wiedziałam, że przyniesie wraz ze szczęściem także i pecha. Kazał mi go nosić codziennie, nawet w nocy. Zawsze powtarzał, że jestem jego i tylko jego, a ten pierścionek pokazuje, że należę tylko do niego.
Tydzień później podczas kąpieli u niego w domu ściągnęłam go, ale nie pamiętałam gdzie, nie mogłam go znaleźć. Wtedy się zaczęło najgorsze, pierwszy raz Mnie uderzył, uderzył Mnie tylko za to, ze zgubiłam pierścionek, jeden cholerny pierścionek !
- zaczęłam mówić przez łzy.
Wieczorem okazało się, że leżał pod łóżkiem, założył Mi go na palca, przepraszając Mnie za to, że Mnie uderzył. Od tamtego incydentu zaczął codziennie Mnie sprawdzać, czy noszę pierścionek, czy gdzieś wychodzę, jak tak to gdzie, z kim i dlaczego.
Powoli miałam dość jego zachowania, tego, że cały czas Mnie sprawdza.
Gdy dowiedziałam się, że mój najlepszy przyjaciel leży w szpitalu bo został pobity wiedziałam, że to sprawka mojego byłego, bo dwa dni wcześniej Kuba upił się i zamiast on Mnie to ja Jego odprowadziłam do domu, a ja do siebie wróciłam taksówką, a Adam był wściekły gdy powiedziałam mu jak wróciłam do domu. Głupia wybaczałam mu wszystko każde uderzenie w twarz czy inne części ciała, wierzyłam, że przestanie, że się zmieni i będzie taki jak dawniej, ale się nie zmieniało było coraz gorzej.
Chciałam się z Nim rozstać, wiedziałam, że z tego już nic dobrego nie wyjdzie, że zaczyna wariować. Ale wiedziałam, że nie pozwolił Mi tak o odejść. Dzień po walentynkach poszłam do niego aby to zakończyć. Znalazłam go w piwnicy z jakimiś mężczyznami, pili alkohol i widziałam saszetki po narkotykach.
Jeden z nich podszedł do Mnie, zlustrował Mnie całą mówiąc do Adama, że Nie widać, żeby mocno Mnie zlał, że siniaków nie ma. -
gdy wypowiedziałam te słowa opadłam na podłogę, wiedziałam, że dochodzę już do najgorszych rzeczy jakie mogły być, Ash podbiegł do Mnie usiadł za Mną i mnie mocno przytulił nic nie mówiąc.
Wtedy Mnie rozebrał całą, chciał się pochwalić jaka byłam posiniaczona na plecach, brzuchu, nogach.
Bił mnie tak aby nikt nie widział. Kolejny z nich pytał się czy jestem dobra w łóżku. Błagałam Adama aby mnie puścił, żeby nie robił głupot ale nie słuchał. Zaczął tylko Mnie przytulać od tyłu mówiąc im, że jeszcze się muszę dużo nauczyć bo jestem młoda.
Zaczęłam się cała trząść. W tym momencie czułam na sobie ich oddechy, ich dotyk na swoim ciele, słowa które to mnie wypowiadali.
Zgwałcili Mnie i bili… ,a Adam pomagał im we wszystkim.
Byłam bita i gwałcona. -
te ostatnie słowa nie przychodziły mi z łatwością, zaczęłam płakać, nie wiedząc co z sobą zrobić, poczułam tylko jak Ash mocniej mnie przytula nie mówiąc dalej nic.
Następnego dnia obudziłam się w szpitalu, ktoś mnie znalazł koło śmietnika, nagą, całą posiniaczoną i zakrwawioną.
Miałam bardzo dużo obrażeń, ale wszystko udało się uratować.
Nie potrafiłam dojść do siebie po tym wszystkim. Pomagali mi rodzice, rodzina, przyjaciele, siostry, psycholog - ale nikt nie mógł nic wymyślić aby było mi lepiej. Uważali, że z czasem przejdzie.
Trzech z Pięciu mężczyzn złapano, Adam gdzieś wyjechał co doprowadzało Mnie do szaleństwa bo wiedziałam, że gdzieś spokojnie chodzi po mieście.
Rok po całej sprawie dostałam list od niego w którym przepraszał Mnie za to co zrobił, prosił o wybaczenie i o danie mu kolejnej szansy. Pisał, że wtedy był naćpany, że nie wie co mu uderzyło do głowy, że beze Mnie nie ma po co żyć, ze bardzo mocno mnie kocha.
Ale jak miałam dać mu szanse po tym jak mnie potraktował?
Po tym liście nie potrafiłam dojść do Siebie jeszcze bardziej. Udając przed rodzicami, że jest dobrze zaczęłam chodzić na dyskoteki gdzie zaczęłam się puszczać z każdym facetem, który miał na mnie chęć. Uważałam, że w ten sposób zmyje z siebie ich dotyk, zapach, wszystko co było z Nimi związane. -
po tych słowach, poczułam jak uścisk się luzuje.
- Jak z tego wyszłaś? - byłam w szoku gdy zadał to pytanie.
Kuba znalazł mnie na baletach, dokładnie usłyszał od innych, że w klubie jest dziewczyna która się puszcza. Heh. Doskonale wiedział, że to ja.
Po tej sytuacji zadzwonił do Louisa mówiąc mu co się ze Mną dzieje. Wtedy razem z Naillem przylecieli do Mnie aby zabrać Mnie do Siebie i żebym odpoczęła. Rodzice w tamtym czasie godzili się na wszystko, bo chcieli tylko aby ich córka wróciła do świata żywych i normalnych.
Nigdy nie opowiadałam nikomu o tym jak to wszystko się zaczęło, tylko psycholog wiedział. Gdy przyleciałam z Louisem i Naillem do nich, złapałam się na odwagę aby opowiedzieć o tym wszystkim. Całą historię od początku do końca znasz tylko Ty, Luke, Louis, Harry, Naill i moi rodzice, siostry oraz Kuba. Żałuje tego co robiłam po tym wszystkim, ale gdybym wiedziała, że jedna cholerna rozmowa z przyjaciółmi mi pomoże to już dawno bym to zrobiła.
Po tym wszystkim robiłam wszystkie badania, aby zobaczyć czy nie zachorowałam przez moją głupotę.
-
Czyli koszmar, który Ci się przyśnił wtedy to było to?
- Tak, zdarzają mi się koszmary w których Adam mnie bije lub mnie gwałcą.
Wtedy śniło mi się, że Adam znów mnie bije za pierścionek. - poczułam ulgę na sercu, że już mu o wszystkim powiedziałam, ale bałam się co z tym zrobi.
Bez słowa wstał i wyszedł z pokoju. Patrzyłam przez załzawione oczy na drzwi, które się zamykały. Wiedziałam, że to koniec, że nie zrozumiał mojego postępowania, że już nie chce mieć ze mną nic do czynienia.

niedziela, 1 czerwca 2014

Bohaterowie ;)

Paulina ma 22 lata, wyjechała z Polski do Londynu aby uciec przed swoją przeszłością.
Przyjaźni się z Louisem Tomlinsonem oraz z Nailem i Harrym, dzięki Louisowi poznała Ashtona Irwina, perkusistę zespołu 5 Seconds of Summer w którym się zakochuje.
Czy ich uczucie przetrwa wszystkie przeszkody, które stoją im na drodze?

Gosia ma 16 lat, jest najmłodszą siostrą Pauliny.
Jest wielką fanką 5 Seconds of Summer.


Ola ma 19 lat, jest młodszą siostrą Pauliny.
Uwielbia jazdę konną, studiuje Matematykę.

Louis Tomlinson ma 23 lata, jest najstarszym członkiem zespołu One Direction.
Od małego przyjaźni się z Pauliną. Dzięki niemu poznała Ashtona.

Niall Horan ma 21 lat. To jego mieszkanie wynajmuje Paulina
w Londynie.

Harry Styles członek zespołu One Direction.
Przyjaźni się z Pauliną i Gosią.

Luke Hemmings ma 18 lat.
Jest gitarzystą oraz wokalistą zespołu 5 Seconds of Summer.
Zaczyna przyjaźnić się z Pauliną oraz zaczyna interesować się Gosią.


Ashton Irwin ma 20 lat. Jest perkusistą zespołu 5 Seconds of Summer.
Gdy poznaje Paulinę odrazu się w niej zakochuje, ale czy ich uczucie przetrwa wszystko?


Calum Hood oraz Michael Clifford są gitarzystami 
w zespole 5 Seconds of Summer.

Adam ma 29 lat, jest byłym chłopakiem Pauliny,
przez którego musiała wyjechać z Polski.
Nikt nie wie gdzie On teraz przebywa.
Czy znów namiesza w życiu Pauliny?