Rozdział 8
Gdy wszyscy szykowali się do
kina, ja siedziałam w pokoju zastanawiając się jak to mu powiedzieć. Bałam się
tego jak zareaguje, że zapewne mnie wyśmieje, powie, że jestem nienormalna,
najgorsza. Najgorsza tego słowa boje się najbardziej bo wszystko robiłam aby
zapomnieć o tym co mi się przydarzyło. Rodzice, rodzina, siostry, psycholog,
przyjaciele - nikt nie potrafił mi pomóc, wszyscy uważali, że to przejdzie z
czasem.
- Możemy wejść? - to był Luke i Louis oraz Naill.
- Jasne, wychodzicie już?
- Tak, ale chcieliśmy Ci powiedzieć, że będziemy trzymać kciuki, musi zrozumieć
to.
- Jeżeli nie zrozumie będzie miał ze mną do czynienia ! - zaczął pokazywać na
siebie Naill.
- Dziękuje ! Uciekajcie już, później się spotkamy i pogadamy - powiedziałam,
dając buziaka każdemu w policzek.
***
Miałam już wychodzić do Asha, gdy to Ash przyszedł do Mnie.
- O czym chcesz porozmawiać? Zacząłem się Martwić.
- Usiądź wygodnie, to będzie długa historia.
Stanęłam koło okna, przyglądałam się wszystkim przechodniom, jacy byli
szczęśliwi, jak się uśmiechali, zauważyłam, że Ash mi się przygląda.
"Miałam 15 lat gdy poznałam mojego byłego chłopaka, miał na imię
Adam.
Do dziś nie wiem czym mi zaimponował, jak to się stało, że się w Nim
zakochałam.
Byłam z Nim dwa i pół roku. To była moja pierwsza taka prawdziwa miłość dla
której zrobiłabym wszystko. Po roku zaczęło się psuć, dużo się kłóciliśmy,
bardzo rzadko miał dla Mnie czas, a gdy się widzieliśmy to lądowaliśmy w łóżku.
Pewnego dnia dostałam od Niego złoty pierścionek na znak naszej miłości, byłam
bardzo szczęśliwa, ale nie wiedziałam, że przyniesie wraz ze szczęściem także i
pecha. Kazał mi go nosić codziennie, nawet w nocy. Zawsze powtarzał, że jestem
jego i tylko jego, a ten pierścionek pokazuje, że należę tylko do niego.
Tydzień później podczas kąpieli u niego w domu ściągnęłam go, ale nie pamiętałam
gdzie, nie mogłam go znaleźć. Wtedy się zaczęło najgorsze, pierwszy raz Mnie
uderzył, uderzył Mnie tylko za to, ze zgubiłam pierścionek, jeden cholerny
pierścionek ! - zaczęłam mówić przez łzy.
Wieczorem okazało się, że leżał pod łóżkiem, założył Mi go na palca,
przepraszając Mnie za to, że Mnie uderzył. Od tamtego incydentu zaczął
codziennie Mnie sprawdzać, czy noszę pierścionek, czy gdzieś wychodzę, jak tak
to gdzie, z kim i dlaczego.
Powoli miałam dość jego zachowania, tego, że cały czas Mnie sprawdza.
Gdy dowiedziałam się, że mój najlepszy przyjaciel leży w szpitalu bo został
pobity wiedziałam, że to sprawka mojego byłego, bo dwa dni wcześniej Kuba upił
się i zamiast on Mnie to ja Jego odprowadziłam do domu, a ja do siebie wróciłam
taksówką, a Adam był wściekły gdy powiedziałam mu jak wróciłam do domu. Głupia
wybaczałam mu wszystko każde uderzenie w twarz czy inne części ciała,
wierzyłam, że przestanie, że się zmieni i będzie taki jak dawniej, ale się nie
zmieniało było coraz gorzej.
Chciałam się z Nim rozstać, wiedziałam, że z tego już nic dobrego nie wyjdzie,
że zaczyna wariować. Ale wiedziałam, że nie pozwolił Mi tak o odejść. Dzień po
walentynkach poszłam do niego aby to zakończyć. Znalazłam go w piwnicy z
jakimiś mężczyznami, pili alkohol i widziałam saszetki po narkotykach.
Jeden z nich podszedł do Mnie, zlustrował Mnie całą mówiąc do Adama, że Nie
widać, żeby mocno Mnie zlał, że siniaków nie ma. - gdy wypowiedziałam
te słowa opadłam na podłogę, wiedziałam, że dochodzę już do najgorszych rzeczy
jakie mogły być, Ash podbiegł do Mnie usiadł za Mną i mnie mocno przytulił nic
nie mówiąc.
Wtedy Mnie rozebrał całą, chciał się pochwalić jaka byłam posiniaczona na
plecach, brzuchu, nogach.
Bił mnie tak aby nikt nie widział. Kolejny z nich pytał się czy jestem dobra w
łóżku. Błagałam Adama aby mnie puścił, żeby nie robił głupot ale nie słuchał.
Zaczął tylko Mnie przytulać od tyłu mówiąc im, że jeszcze się muszę dużo
nauczyć bo jestem młoda.
Zaczęłam się cała trząść. W tym momencie czułam na sobie ich oddechy,
ich dotyk na swoim ciele, słowa które to mnie wypowiadali.
Zgwałcili Mnie i bili… ,a Adam pomagał im we wszystkim.
Byłam bita i gwałcona. - te ostatnie słowa nie przychodziły mi z
łatwością, zaczęłam płakać, nie wiedząc co z sobą zrobić, poczułam tylko jak
Ash mocniej mnie przytula nie mówiąc dalej nic.
Następnego dnia obudziłam się w szpitalu, ktoś mnie znalazł koło
śmietnika, nagą, całą posiniaczoną i zakrwawioną.
Miałam bardzo dużo obrażeń, ale wszystko udało się uratować.
Nie potrafiłam dojść do siebie po tym wszystkim. Pomagali mi rodzice, rodzina, przyjaciele,
siostry, psycholog - ale nikt nie mógł nic wymyślić aby było mi lepiej. Uważali,
że z czasem przejdzie.
Trzech z Pięciu mężczyzn złapano, Adam gdzieś wyjechał co doprowadzało Mnie do
szaleństwa bo wiedziałam, że gdzieś spokojnie chodzi po mieście.
Rok po całej sprawie dostałam list od niego w którym przepraszał Mnie za to co
zrobił, prosił o wybaczenie i o danie mu kolejnej szansy. Pisał, że wtedy był
naćpany, że nie wie co mu uderzyło do głowy, że beze Mnie nie ma po co żyć, ze
bardzo mocno mnie kocha.
Ale jak miałam dać mu szanse po tym jak mnie potraktował?
Po tym liście nie potrafiłam dojść do Siebie jeszcze bardziej. Udając przed
rodzicami, że jest dobrze zaczęłam chodzić na dyskoteki gdzie zaczęłam się
puszczać z każdym facetem, który miał na mnie chęć. Uważałam, że w ten sposób
zmyje z siebie ich dotyk, zapach, wszystko co było z Nimi związane. - po
tych słowach, poczułam jak uścisk się luzuje.
- Jak z tego wyszłaś? - byłam w szoku gdy zadał to pytanie.
Kuba znalazł mnie na baletach, dokładnie usłyszał od innych, że w klubie
jest dziewczyna która się puszcza. Heh. Doskonale wiedział, że to ja.
Po tej sytuacji zadzwonił do Louisa mówiąc mu co się ze Mną dzieje. Wtedy razem
z Naillem przylecieli do Mnie aby zabrać Mnie do Siebie i żebym odpoczęła.
Rodzice w tamtym czasie godzili się na wszystko, bo chcieli tylko aby ich córka
wróciła do świata żywych i normalnych.
Nigdy nie opowiadałam nikomu o tym jak to wszystko się zaczęło, tylko psycholog
wiedział. Gdy przyleciałam z Louisem i Naillem do nich, złapałam się na odwagę
aby opowiedzieć o tym wszystkim. Całą historię od początku do końca znasz tylko
Ty, Luke, Louis, Harry, Naill i moi rodzice, siostry oraz Kuba. Żałuje tego co
robiłam po tym wszystkim, ale gdybym wiedziała, że jedna cholerna rozmowa z
przyjaciółmi mi pomoże to już dawno bym to zrobiła.
Po tym wszystkim robiłam wszystkie badania, aby zobaczyć czy nie zachorowałam
przez moją głupotę.
- Czyli koszmar, który Ci się przyśnił wtedy to było to?
- Tak, zdarzają mi się koszmary w których Adam mnie bije lub mnie gwałcą.
Wtedy śniło mi się, że Adam znów mnie bije za pierścionek. - poczułam ulgę na
sercu, że już mu o wszystkim powiedziałam, ale bałam się co z tym zrobi.
Bez słowa wstał i wyszedł z pokoju. Patrzyłam przez załzawione oczy na drzwi,
które się zamykały. Wiedziałam, że to koniec, że nie zrozumiał mojego
postępowania, że już nie chce mieć ze mną nic do czynienia.
*o* OMG.. Czemu Ash z nią nie będzie. ? Ją myślę że wróci zaraz do niej i jej to przebaczy. Czekam na next. !! ;*
OdpowiedzUsuń