Obudził ją głos Ashtona, który
powiedział, że ją Kocha. Spojrzała na pokój, w którym znajdowała się tylko ona.
- Dziwne - powiedziała sama do Siebie.
Wstała powoli, cały czas noga ją bardzo bolała, ślady od zadrapań na ciele zaczęły już się goić. Wyglądała strasznie, schudła bardzo, włosy były zaniedbane, ale zaczyna się już coraz lepiej czuć. Nie myślała już o 1D, ani o 5SOS, ani o dziewczynach.
Chciała zacząć wszystko od nowa bez nich, ale wiedziała, że to nie będzie łatwe.
Wzieła ręcznik i poszła wziąć długi, gorący prysznic. Stała pod prysznicem, gorące krople wody spływały po jej nagim ciele, przytulała samą siebie czując na sobie dotyk Ashtona,
jego usta na swoim ciele. To było bardzo dziwne, nigdy czegoś takiego nie czuła, odwróciła się w stronę ściany, położyła dłonie na kafelkach czekając aż to dziwne uczucie przejdzie, ale zamiast przejścia czuła to coraz bardziej jakby to było naprawdę. Wyszła spod prysznica, zawiązała ręcznik i wróciła do pokoju.
- Długo Ci to zajęło. – powiedziała do El, która siedziała na łóżku.
- Pierwszy bilet, który nie był zarezerwowany. Co ty zrobiłaś?
- Przecież widzisz to po co głupio się pytasz. Sama jesteś?
- Będzie blizna - powiedziała pokazując palcem na udo - I jestem sama, nie pozwolili im zrezygnować z ostatnich koncertów.
- Mam nadzieje, że nie powiedziałaś im o tym miejscu.
- Zwariowałaś? - aż wstała - Zawsze się tu chowałyśmy gdy byłyśmy pijane i nie chciałyśmy wracać do domu lub jak miałyśmy złe dni to zawsze się tu chowałyśmy.
Podeszła do Pauliny ściągnęła ręcznik i ją obejrzała całą.
- Mogłaś pozostać tylko przy udzie – powiedziała gdy zobaczyła, że całe ciało ma zadrapane.
- Czemu mnie to nie dziwi, że zachowujesz się jak moja matka.
- Czy ty wiesz co chłopcy przeżywają ! Zniknęłaś ! telefon masz wyłączony !
Po tych słowach Paulina podeszła do szuflady i rzuciła jej telefonem, który rozwaliła wbijając w niego nóż.
- Masz coś jeszcze do pokazania lub do powiedzenia?
- W dupie mam to co oni przeżywają, wszyscy wiedzieliście o Niej i o Nim ! Nie każ mi nawet wypowiadać ich imion ! - powiedziała odpalając papierosa.
- Znów palisz? Daj jednego.
- A co mam robić?
- Paulina, wróć do Nas nie każ im przechodzić tego co już przechodzili wcześniej.
- Nie każe im przechodzić tego jeszcze raz, mogą zapomnieć.
- Ładnie Ci w tej fryzurze. Dlaczego?
- Adam jest w Londynie.
- Co?!
- To co słyszysz.
- Nie możesz być sama.
- Nie ucieknę od niego wiesz o tym, musze stanąć z Nim twarzą w twarz i powiedzieć, że to koniec.
- Zabije Cię !
- Nie wiemy tego prawda?
- Ty chyba Oszalałaś !
- Daj mi telefon, muszę zadzwonić i musze też kupić nowy telefon.
Zadzwoniła do rodziców mówiąc im o zepsutym telefonie i, że wszystko jest dobrze.
Później zadzwoniła do Lousia, ale odebrał Ashton. Łzy momentalnie zaczęły kapać jej na koszulkę i oddała telefon El.
- Ashton tu El, znalazłam Paulinę.
- Zniknij ! - krzyknęła Paulina
- Słyszę - powiedział smutny Ashton - Dobrze, że jest wszystko dobrze, że się znalazła.
- Nie do końca, muszę jechać z nią do szpitala jest cała zadrapana i ma dużą ranę na udzie.
- Co się stało?
- Louis Ci powie bo to nie pierwszy raz, przekaż im wszystko dobrze?
- Tak ! Właśnie wszyscy stoją przy Mnie i czekają aż skończymy rozmawiać.
- Do usłyszenia.
- Zaopiekuj się nią.
- Obiecuje.
- Dziwne - powiedziała sama do Siebie.
Wstała powoli, cały czas noga ją bardzo bolała, ślady od zadrapań na ciele zaczęły już się goić. Wyglądała strasznie, schudła bardzo, włosy były zaniedbane, ale zaczyna się już coraz lepiej czuć. Nie myślała już o 1D, ani o 5SOS, ani o dziewczynach.
Chciała zacząć wszystko od nowa bez nich, ale wiedziała, że to nie będzie łatwe.
Wzieła ręcznik i poszła wziąć długi, gorący prysznic. Stała pod prysznicem, gorące krople wody spływały po jej nagim ciele, przytulała samą siebie czując na sobie dotyk Ashtona,
jego usta na swoim ciele. To było bardzo dziwne, nigdy czegoś takiego nie czuła, odwróciła się w stronę ściany, położyła dłonie na kafelkach czekając aż to dziwne uczucie przejdzie, ale zamiast przejścia czuła to coraz bardziej jakby to było naprawdę. Wyszła spod prysznica, zawiązała ręcznik i wróciła do pokoju.
- Długo Ci to zajęło. – powiedziała do El, która siedziała na łóżku.
- Pierwszy bilet, który nie był zarezerwowany. Co ty zrobiłaś?
- Przecież widzisz to po co głupio się pytasz. Sama jesteś?
- Będzie blizna - powiedziała pokazując palcem na udo - I jestem sama, nie pozwolili im zrezygnować z ostatnich koncertów.
- Mam nadzieje, że nie powiedziałaś im o tym miejscu.
- Zwariowałaś? - aż wstała - Zawsze się tu chowałyśmy gdy byłyśmy pijane i nie chciałyśmy wracać do domu lub jak miałyśmy złe dni to zawsze się tu chowałyśmy.
Podeszła do Pauliny ściągnęła ręcznik i ją obejrzała całą.
- Mogłaś pozostać tylko przy udzie – powiedziała gdy zobaczyła, że całe ciało ma zadrapane.
- Czemu mnie to nie dziwi, że zachowujesz się jak moja matka.
- Czy ty wiesz co chłopcy przeżywają ! Zniknęłaś ! telefon masz wyłączony !
Po tych słowach Paulina podeszła do szuflady i rzuciła jej telefonem, który rozwaliła wbijając w niego nóż.
- Masz coś jeszcze do pokazania lub do powiedzenia?
- W dupie mam to co oni przeżywają, wszyscy wiedzieliście o Niej i o Nim ! Nie każ mi nawet wypowiadać ich imion ! - powiedziała odpalając papierosa.
- Znów palisz? Daj jednego.
- A co mam robić?
- Paulina, wróć do Nas nie każ im przechodzić tego co już przechodzili wcześniej.
- Nie każe im przechodzić tego jeszcze raz, mogą zapomnieć.
- Ładnie Ci w tej fryzurze. Dlaczego?
- Adam jest w Londynie.
- Co?!
- To co słyszysz.
- Nie możesz być sama.
- Nie ucieknę od niego wiesz o tym, musze stanąć z Nim twarzą w twarz i powiedzieć, że to koniec.
- Zabije Cię !
- Nie wiemy tego prawda?
- Ty chyba Oszalałaś !
- Daj mi telefon, muszę zadzwonić i musze też kupić nowy telefon.
Zadzwoniła do rodziców mówiąc im o zepsutym telefonie i, że wszystko jest dobrze.
Później zadzwoniła do Lousia, ale odebrał Ashton. Łzy momentalnie zaczęły kapać jej na koszulkę i oddała telefon El.
- Ashton tu El, znalazłam Paulinę.
- Zniknij ! - krzyknęła Paulina
- Słyszę - powiedział smutny Ashton - Dobrze, że jest wszystko dobrze, że się znalazła.
- Nie do końca, muszę jechać z nią do szpitala jest cała zadrapana i ma dużą ranę na udzie.
- Co się stało?
- Louis Ci powie bo to nie pierwszy raz, przekaż im wszystko dobrze?
- Tak ! Właśnie wszyscy stoją przy Mnie i czekają aż skończymy rozmawiać.
- Do usłyszenia.
- Zaopiekuj się nią.
- Obiecuje.
Jezu,rycze...Nawet nie wiem co napisać.Matko,co ona zrobiła...Ash debilu...Jeszcze Gemma...Nieeeee ;< jak Adam ją znajdzie!Matko nie myśle logicznie...B xx.
OdpowiedzUsuń