Obudził mnie dzwoniący cały czas telefon.
- Halo - powiedziałam zaspanym głosem,
- Boże nareszcie już zaczynaliśmy się martwić - powiedział Harry,
- Która godzina?
- Jest 10 rano ! ,a dzwonimy do Ciebie od wczoraj, miałaś czekać na skype.
- Wybacz, byłam strasznie zmęczona i poszłam spać. - no i znów się zaczyna, kłamstwa, kłamstwa i jeszcze raz kłamstwa.
- Zmęczona? niby czym - spytał ciekawski Harry.
- Znów zaczynam tańczyć, wczoraj zapisałam się do szkoły, a wczoraj trenowałam sama. - nie kłamałam z zapisaniem się do szkoły.
- Dobrze, przekaże wszystkim, że w końcu odebrałaś telefon.
- Jest Ash?
- Ash..mmmm.. poszedł się przejść.
- Ukrywasz coś?
- Nie ! No co ty Paula. Kończę Pa.
Nie wiedząc dlaczego tak Harry zastanawiał się nad tym co robi Ash stwierdziłam, że zadzwonię do Luka.
- Halo ! Paulina co się z tobą działo?
- Cześć, rozmawiałam właśnie z Harrym, wczoraj poszłam spać szybko, ale to kiedy indziej Ci opowiem dlaczego. Co robisz?
- Leżymy i odpoczywamy, a ty co robisz?
- Dopiero wstałam.
- Rozmawiałem z Gosią wczoraj, chce przyjechać do Ciebie gdy my też będziemy w Londynie.
- O to fajnie ! Tylko szkoda, że ja nic nie wiem na ten temat. A wiesz gdzie jest Ash?
- Ash właśnie wrócił dać ci go?
- Jak możesz.
- Cześć, Martwiłem się.
- Wiem przepraszam bardzo.
- Ash, słodziaku idziemy dalej? - odezwał się damski głos, wiedziałam już nawet kogo to.
- Widać, że jesteś zajęty, nie będę przeszkadzać.
- Dobrze to zadzwonię później Pa.
Byłam w szoku, nie wiedziałam, że Oni się znają, a do tego jeszcze to, że tak o się wyłączył, aby z nią gdzieś iść.
***
Przez cały czas dzień sprzątałam, układałam ciuchy, pisałam karteczkę co mi jest jeszcze potrzebne, aby czuć się jak u siebie w domu. Nie mogłam przestać myśleć o Ashtonie i o niej. Gdy powiedziałam na głos IDIOTA ! Zaczął dzwonić ktoś na skype, podbiegłam szybko i okazało się, że to Luke.
- Słucham? Co się stało?
- Chciałem Cię przeprosić za Harrego, wiem, że powinien Ci od razu powiedzieć, ale za to ja się czuje głupio.
- Nic się nie stało, i po to tylko dzwonisz?
- Gemma nie wie, że jesteście razem prawda?
- Tego nie wiem, ale chyba nie wie jeżeli mówi do niego czule, a Ash wyłącza się gdy ona stoi koło niego.
Porozmawialiśmy trochę, opowiedziałam mu co Ash zrobił gdy zadzwoniłam, a On powiedział co Ash z Gemmą robi. Okazało się, że śpią razem, że w ogóle mieszkają w jednym pokoju. Dlatego teraz rzadko do Mnie dzwonił na skype. Płakałam jak głupia, nie wiedząc w ogóle co się dzieje, dlaczego mi to wszystko się przytrafia. Niby Adam jest w Londynie i prawdopodobnie jest chory psychicznie po tych narkotykach bo ten list to jakaś głupota, który wysłał do Mnie i do swojej mamy. Teraz Ash, powiedziałam mu wszystko bo czułam, że mogę mu zaufać, że to co czujemy do siebie to coś wielkiego, a tu proszę bardzo.
Miałam pomysł, ale musiał pomóc mi w tym Louis i Luke.
- Co się stało piękna?
- Louis mam sprawę do Ciebie, mógłbyś poprosić Luka i za 5 min być na skype?
- Dobrze, widać, że to coś ważnego.
** 5 min później**
- Chcesz nam powiedzieć, że wyprowadzisz się z domu Nailla na trochę i zamieszkasz u mnie.
Nikt ma o tym nie wiedzieć oprócz nas tak? – powiedział Louis
- Tak, właśnie tak. Muszę się gdzieś ukryć jeżeli to prawda, że Adam jest w Londynie.. zresztą Ash i tak ma mnie teraz gdzieś.
- Zadzwonię do mamy, powiem jej, że przyjedziesz po klucze.
- Dziękuje Ci i zrobimy tak, że na skype i w ogóle wszędzie będę na nie widoku i będę pisała sms gdy będę chciała zadzwonić.
- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Uważaj na siebie Paula – odezwała się El.
- Dam sobie radę naprawdę. – Muszę dać radę.
***
UWAGA !
Prosiłabym abyście w komentarzach pisali co sądzicie o moim opowiadaniu.
Zależy mi na waszych opiniach.
- Halo - powiedziałam zaspanym głosem,
- Boże nareszcie już zaczynaliśmy się martwić - powiedział Harry,
- Która godzina?
- Jest 10 rano ! ,a dzwonimy do Ciebie od wczoraj, miałaś czekać na skype.
- Wybacz, byłam strasznie zmęczona i poszłam spać. - no i znów się zaczyna, kłamstwa, kłamstwa i jeszcze raz kłamstwa.
- Zmęczona? niby czym - spytał ciekawski Harry.
- Znów zaczynam tańczyć, wczoraj zapisałam się do szkoły, a wczoraj trenowałam sama. - nie kłamałam z zapisaniem się do szkoły.
- Dobrze, przekaże wszystkim, że w końcu odebrałaś telefon.
- Jest Ash?
- Ash..mmmm.. poszedł się przejść.
- Ukrywasz coś?
- Nie ! No co ty Paula. Kończę Pa.
Nie wiedząc dlaczego tak Harry zastanawiał się nad tym co robi Ash stwierdziłam, że zadzwonię do Luka.
- Halo ! Paulina co się z tobą działo?
- Cześć, rozmawiałam właśnie z Harrym, wczoraj poszłam spać szybko, ale to kiedy indziej Ci opowiem dlaczego. Co robisz?
- Leżymy i odpoczywamy, a ty co robisz?
- Dopiero wstałam.
- Rozmawiałem z Gosią wczoraj, chce przyjechać do Ciebie gdy my też będziemy w Londynie.
- O to fajnie ! Tylko szkoda, że ja nic nie wiem na ten temat. A wiesz gdzie jest Ash?
- Ash właśnie wrócił dać ci go?
- Jak możesz.
- Cześć, Martwiłem się.
- Wiem przepraszam bardzo.
- Ash, słodziaku idziemy dalej? - odezwał się damski głos, wiedziałam już nawet kogo to.
- Widać, że jesteś zajęty, nie będę przeszkadzać.
- Dobrze to zadzwonię później Pa.
Byłam w szoku, nie wiedziałam, że Oni się znają, a do tego jeszcze to, że tak o się wyłączył, aby z nią gdzieś iść.
***
Przez cały czas dzień sprzątałam, układałam ciuchy, pisałam karteczkę co mi jest jeszcze potrzebne, aby czuć się jak u siebie w domu. Nie mogłam przestać myśleć o Ashtonie i o niej. Gdy powiedziałam na głos IDIOTA ! Zaczął dzwonić ktoś na skype, podbiegłam szybko i okazało się, że to Luke.
- Słucham? Co się stało?
- Chciałem Cię przeprosić za Harrego, wiem, że powinien Ci od razu powiedzieć, ale za to ja się czuje głupio.
- Nic się nie stało, i po to tylko dzwonisz?
- Gemma nie wie, że jesteście razem prawda?
- Tego nie wiem, ale chyba nie wie jeżeli mówi do niego czule, a Ash wyłącza się gdy ona stoi koło niego.
Porozmawialiśmy trochę, opowiedziałam mu co Ash zrobił gdy zadzwoniłam, a On powiedział co Ash z Gemmą robi. Okazało się, że śpią razem, że w ogóle mieszkają w jednym pokoju. Dlatego teraz rzadko do Mnie dzwonił na skype. Płakałam jak głupia, nie wiedząc w ogóle co się dzieje, dlaczego mi to wszystko się przytrafia. Niby Adam jest w Londynie i prawdopodobnie jest chory psychicznie po tych narkotykach bo ten list to jakaś głupota, który wysłał do Mnie i do swojej mamy. Teraz Ash, powiedziałam mu wszystko bo czułam, że mogę mu zaufać, że to co czujemy do siebie to coś wielkiego, a tu proszę bardzo.
Miałam pomysł, ale musiał pomóc mi w tym Louis i Luke.
- Co się stało piękna?
- Louis mam sprawę do Ciebie, mógłbyś poprosić Luka i za 5 min być na skype?
- Dobrze, widać, że to coś ważnego.
** 5 min później**
- Chcesz nam powiedzieć, że wyprowadzisz się z domu Nailla na trochę i zamieszkasz u mnie.
Nikt ma o tym nie wiedzieć oprócz nas tak? – powiedział Louis
- Tak, właśnie tak. Muszę się gdzieś ukryć jeżeli to prawda, że Adam jest w Londynie.. zresztą Ash i tak ma mnie teraz gdzieś.
- Zadzwonię do mamy, powiem jej, że przyjedziesz po klucze.
- Dziękuje Ci i zrobimy tak, że na skype i w ogóle wszędzie będę na nie widoku i będę pisała sms gdy będę chciała zadzwonić.
- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Uważaj na siebie Paula – odezwała się El.
- Dam sobie radę naprawdę. – Muszę dać radę.
***
UWAGA !
Prosiłabym abyście w komentarzach pisali co sądzicie o moim opowiadaniu.
Zależy mi na waszych opiniach.
Opowiadanie jest ZAJEBISTE! Teraz Adam wrócił,Ash ma w dupie Paulę i co ta biedna dziewczyna ma robić?! Dobrze,że ma chociaż Luka i Louisa...Pisz szybko dalej! <3 Pozdrawiam B xx.
OdpowiedzUsuń