niedziela, 6 lipca 2014

Rozdział 23

Od tygodnia mieszkam u Ashtona, za cztery dni chłopcy wracają z trasy koncertowej i mają miesiąc wolnego, za dwa dni też przylatuje Gosia bo mają dwa tygodnie wolnego w Polsce, ale nie przylatuje do Mnie tylko do Luka, który już nie może się doczekać spotkania z moją najmłodszą siostrą. Moje życie wygląda od tygodnia tak, że idę do pracy, wracam do domu później szkoła tańca i znów dom. Adam nie odezwał się ani razu od tamtego listu, Ashton bardzo się o mnie martwi, a ja na razie udaje, że nic się nie stało. Stwierdziliśmy, że nasz związek powinien wyjść na światło dzienne.
- Co robisz? – odezwał się Ashton wychodząc z łazienki,
- Czekam na rodziców na skype, a stało się coś?
- Czekaj zaraz przyjdę tylko się ubiorę.
- Dobrze.
Czułam, że się bardzo do siebie zbliżyliśmy, czasami czułam jakbyśmy byli starym dobrym małżeństwem, wszystko robiliśmy wspólnie, a kłóciliśmy się co jedyne o porozrzucane brudne rzeczy czy o to kto źle dzisiaj gotował. Wieczory spędzaliśmy przy oglądaniu filmów, ale częściej uczyłam go języka polskiego bo chciał lecieć do Polski zobaczyć jak mieszkałam.
- Czemu płaczesz? – podbiegł do Mnie wystraszony, a ja rzuciłam się na niego płacząc mu w szyje.
- Kocham Cię, że aż to boli.
- Kotku też Cię Kocham i dlatego płaczesz?
- Nie chce aby się to kiedyś skończyło.
- Nie skończy się obiecuje, a teraz daj buziaka i usiądź wygodnie bo mam dla Ciebie niespodziankę.
Usiadłam więc spokojnie czekając, aż powie jaka to niespodzianka.
- No mów ! ,a nie przyglądasz mi się jakbym kogoś zabiła – zaczęłam wymachiwać rękoma.
- Słodko tak wyglądasz.
- Głupek !
- Może i głupek, ale lecimy do Barcelony na dwa tygodnie aby odpocząć i się trochę poopalać.
- Żartujesz?!
- Nie żartuje, wszystko załatwione, w pracy dostaniesz urlop, w szkole tańca nie ma problemu, a Gosia i tak przylatuje do Luka więc nie ma z niczym problemu.
- To ja Ashton Irwin, który wszystko musi sam planować.
- Lecimy za 3 dni, abyś mogła chociaż jeden dzień z siostrą spędzić.
- Jesteś niemożliwy.
- Ale i tak mnie kochasz.
Usiadłam okrakiem na nim przytulając go i całując w podziękowaniu za wyjazd do Barcelony, bardzo chciałam tam polecieć, w końcu jestem za FC Barceloną.

1 komentarz:

  1. No czemu nie mogąś dalej pisać.? To takie boskie ale krótkie. <3 Pisz kolejny szybki. ;**

    OdpowiedzUsuń