piątek, 30 maja 2014

Rozdział 7
Nie wiedząc co zrobić z Lukiem stwierdziliśmy, że trzeba go wtajemniczyć w moje życie nie patrząc na to co z tym zrobić i jak się zachowa.
Po wytłumaczeniu mu całej sprawy Luke co jedyne to rozwalił szklankę rzucając nią w dom.
- Takich ludzi to tylko zabić ! Tacy ludzie nie powinni istnieć ! - zaczął krzyczeć Luke.
***
Po obiedzi Luke zabrał Mnie na spacer gdzie poznaliśmy się bliżej, wiedziałam że mogę mu powiedzieć wszystko bo wiedział co przeżyłam.
Opowiedział mi dużo o swojej rodzinie, o tym jak poznał się z Ashtonem, o założeniu zespołu chociaż to już słyszałam od Ashtona.
Był bardzo podobny do mojej siostry jeżeli chodzi o charaktery, nie dziwiłam się, że się w nim kochała.
- Moja siostra bardzo was Lubi, szczerze mówiąc nigdy nie miałam pojęcia, że istniejecie.
Codziennie gdy wstaje włącza waszą muzykę i śpiewa na cały dom. Nie cierpiałam tego bo nigdy nie dawała spać. A tu proszę ! Poznałam was ,a ona mnie męczy aby pozałatwiać jej autografy.
- Haha ! Fajnie bo poznajesz nas od 0 ,kochamy swoich fanów, ale nie lubię poznawać zbyt bardzo ludzi, którzy wiedzą już o mnie wszystko, a ja o nich nic. Chociaż poznałem bardzo dużo ciekawych ludzi, fanów.
Wtedy zatrzymał mnie i zrobił sobie ze mną zdjęcie, które wstawił na Instagrama i
wysłaliśmy je też Gosi gdzie napisał, że ją gorąco pozdrawia.
Przez całą drogę powrotną opowiadałam mu o swojej siostrze, pokazywałam mu zdjęcia.
Było widać, że się zaciekawił nią bo sam zadawał pytania, wyciągał ze Mnie dużo
informacji na jej temat.
***
Gdy wróciliśmy do domu wszyscy siedzieli przy stole i oglądali telewizję.
Louis spojrzał się w naszą stronę, a ja pokazałam, że wszystko jest w porządku.
Za to on pokazał, że Ash jest u siebie, więc poklepałam Luka po ramieniu i ruszyłam w
stronę pokoju Asha.
- On zrozumie, wierzę w to - powiedział uśmiechając się do Mnie.
Stanęłam przed pokojem Asha nie wiedząc czy zapukać czy wrócić do swojego pokoju i jutro z nim porozmawiać.
Oparłam się o drzwi i walczyłam z samą sobą gdy drzwi się otworzyły, a ja z impetem uderzyłam o podłogę.
- Boże ! Wszystko dobrze? Boli Cię coś?
A ja zamiast odpowiedzieć czy wstać zaczęłam się śmiać, Ash wisiał nade mną przyglądając Mi się.
Rozpływałam się w jego oczach, złapałam za koszulkę i przyciągnęłam go do siebie, jego miękkie, popękane usta wszczepiły się w moje pokazując Nam jak bardzo siebie pragnęliśmy, wyciągnęłam w jego stronę biodra dając mu znak, że może dziś robić ze Mną co chce, poczułam jak się uśmiecha, a jego ręka zaczęła gładzić moją nogę.
***
- Ash mogę wejść? – to był Calum
- Jasne, Co jest? – wpuścił go Ash, gdy ja chowałam się pod kołdrą. Do niczego między nami i tak nie doszło, stwierdziliśmy, że chociaż siebie pragniemy to musimy poczekać, jest za wcześnie, aby się bawić w taką miłość.
- Myśleliśmy z Lukiem aby wszyscy dziś poszli do Kina, Co ty na to? Chyba, że chcesz wieczór spędzić z Pauliną.
- Dogadam się z nią i dam znać dobrze?
- Spoko ! To uciekam. I Cześć Pauliną, nie ugotuj się pod tą kołdrą – powiedział zamykając drzwi za sobą.
Ściągnęłam z siebie kołdrę, zastanawiając się skąd wiedział, że się schowałam przed Nim.
- Idziemy czy zostajemy?
Wiedziałam, że w sprawie wyjścia do kina swój udział miał Luke i Louis.
- A możemy zostać? Muszę z tobą dziś porozmawiać i to poważnie.

1 komentarz:

  1. *o* Omomom.. Czekam na kolejny. ;* Życzę przy kolejnym weny i zapraszam do siebie. ;**
    http://1d-5sos-tv-just-belive-your-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń