wtorek, 29 lipca 2014
UPS !
wybaczcie, ale przez pewien czas nie będę pisać, ponieważ jestem tak
inteligentna, że zalałam klawiature w swoim laptopie i jutro zanoszę do
naprawy. Mam nadzieje,że szybko mi naprawią i będę mogła wstawić kolejny
rozdział, który już miałam przygotowany do opublikowania ;< Mam
nadzieje,że wybaczycie mi to i poczekacie, a teraz życzę wszystkim
udanych wakacji ! ;*
środa, 23 lipca 2014
Rozdział 26
Dwa tygodnie w Barcelonie minęły bardzo szybko, dziś jest tutaj nasza ostatnia noc i wybieramy się na potańcówkę gdzie musimy być przebrani jak ludzie w średniowieczu.
Oczywiście to był problem no bo gdzie tu znaleźć takie ciuchy? ,ale na szczęście pracownicy hotelu nam pomogli.
Dwie godziny przed wyjściem poszłam zrobić włosy oraz lekki naturalny makijaż, a w tym samym czasie Ashton poszedł pozałatwiać trochę swoich spraw, które niby nie mogły czekać.
Wracając holem do naszego pokoju zauważyłam , że koło drzwi są rozsypane płatki róż, otworzyłam lekko drzwi i to samo było na korytarzu, płatki prowadziły do łazienki.
Wchodząc tam zauważyłam porozkładane wszędzie świeczki oraz w wannie pływały też płatki róż.
- Podoba Ci się ? – spytał Ash stojąc za mną.
- Tak – odpowiedziałam nie spoglądając na niego.
-Zmieniłem zdanie, zostajemy w domu i ostatnią noc spędzimy razem – mówił zabierając ode mnie torebkę.
Nie mówiłam nic, poddałam się mu, dla niego zrobiłabym wszystko, dla niego zabiłabym, oddałabym wszystko aby mieć go na zawsze przy sobie.
Pierw rozebrał mnie całą, stojąc cały czas za mną, od czasu do czasu całował mnie w ramię, szyje.
Później on sam się rozebrał, pociągnął mnie tak abym stała z nim twarzą w twarz, dalej nic nie mówiąc, nie dotykając się, ta intymność między nami mówiła wszystko za nas.
Zaczął dotykać palcem wskazującym moje usta zjeżdżając coraz niżej, a ja stałam na baczność patrząc mu prosto w oczy.
Gdy zatrzymał się na linii gdzie powinna być gumka od majtek, spojrzał na Mnie i powiedział – jesteś piękna, nie wstydź się tego.
Odpowiedziała mu całując go w usta. Zamiast wejść do wanny poszliśmy do sypialni.
Dwie godziny po wszystkim leżałam w wannie oparta o klatkę piersiową Ashtona i pijąc szampana, za to Ash bawił się moimi włosami.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też i to bardzo.
- Wiem, że to za szybko i, że trochę już przeszliśmy.
- Ale?
- Ale chciałbym abyś wszędzie już podpisywała się nazwiskiem Irwin.
Odwróciłam się w jego stronę tak, że trochę wody poleciało na kafelki, nie wiedziałam co powiedzieć, byłam w szoku.
Dwa tygodnie w Barcelonie minęły bardzo szybko, dziś jest tutaj nasza ostatnia noc i wybieramy się na potańcówkę gdzie musimy być przebrani jak ludzie w średniowieczu.
Oczywiście to był problem no bo gdzie tu znaleźć takie ciuchy? ,ale na szczęście pracownicy hotelu nam pomogli.
Dwie godziny przed wyjściem poszłam zrobić włosy oraz lekki naturalny makijaż, a w tym samym czasie Ashton poszedł pozałatwiać trochę swoich spraw, które niby nie mogły czekać.
Wracając holem do naszego pokoju zauważyłam , że koło drzwi są rozsypane płatki róż, otworzyłam lekko drzwi i to samo było na korytarzu, płatki prowadziły do łazienki.
Wchodząc tam zauważyłam porozkładane wszędzie świeczki oraz w wannie pływały też płatki róż.
- Podoba Ci się ? – spytał Ash stojąc za mną.
- Tak – odpowiedziałam nie spoglądając na niego.
-Zmieniłem zdanie, zostajemy w domu i ostatnią noc spędzimy razem – mówił zabierając ode mnie torebkę.
Nie mówiłam nic, poddałam się mu, dla niego zrobiłabym wszystko, dla niego zabiłabym, oddałabym wszystko aby mieć go na zawsze przy sobie.
Pierw rozebrał mnie całą, stojąc cały czas za mną, od czasu do czasu całował mnie w ramię, szyje.
Później on sam się rozebrał, pociągnął mnie tak abym stała z nim twarzą w twarz, dalej nic nie mówiąc, nie dotykając się, ta intymność między nami mówiła wszystko za nas.
Zaczął dotykać palcem wskazującym moje usta zjeżdżając coraz niżej, a ja stałam na baczność patrząc mu prosto w oczy.
Gdy zatrzymał się na linii gdzie powinna być gumka od majtek, spojrzał na Mnie i powiedział – jesteś piękna, nie wstydź się tego.
Odpowiedziała mu całując go w usta. Zamiast wejść do wanny poszliśmy do sypialni.
Dwie godziny po wszystkim leżałam w wannie oparta o klatkę piersiową Ashtona i pijąc szampana, za to Ash bawił się moimi włosami.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też i to bardzo.
- Wiem, że to za szybko i, że trochę już przeszliśmy.
- Ale?
- Ale chciałbym abyś wszędzie już podpisywała się nazwiskiem Irwin.
Odwróciłam się w jego stronę tak, że trochę wody poleciało na kafelki, nie wiedziałam co powiedzieć, byłam w szoku.
poniedziałek, 14 lipca 2014
Rozdział 25
Barcelona ! Piękne miasto w północno-wschodniej Hiszpanii, nad Morzem Śródziemnym.
Nie mogłam uwierzyć, że w moim życiu może pojawić się jeszcze szczęście, a to szczęście nosiło imię Ashton, który właśnie wracał z lodami, zawsze przed snem czy rano gdy wstanę szczypię się w ramię nie wierząc, że to naprawdę On.
- Patrz tak dalej, a w nocy nie będziesz mogła spać. – powiedział dając mi lody oraz całusa w czoło
- Nie mogę w to uwierzyć, że tu jesteśmy.
- Pięknie wyglądasz – powiedział całując mnie za uchem.
Lubiłam spędzać z nim każdą sekundę swoje życia, siedział za mną, a ja opierałam się o jego nagą klatkę piersiową patrząc na dzieci, które bawią się w wodzie, lubiłam czasami wyobrażać sobie, że kiedyś i moje dzieci będą tak się bawić.
- O czym myślisz?
- O moim życiu, o tym jak one bardzo się zmieniło.
- Na złe czy dobre?
Odwróciłam się w jego stronę, spojrzałam w jego piękne oczy i odpowiedziałam – Na dobre – całując go.
Wieczorem Ashton zaprosił mnie na romantyczną kolacje, chciał pobawić się w dobrego dżentelmena, chociaż mu to zbyt bardzo nie wychodziło jak zawsze musiał się trochę powygłupiać, przy nim czułam się czasami jak małe dziecko.
- Podoba Ci się?
- Wszystko mi się podoba. – odpowiedziałam uśmiechając się lekko do niego.
- Więc mam nadzieje, ze to też się Tobie spodoba – podarował mi małe skórzane pudełeczko, zrobiło mi się trochę gorąco, spojrzałam na niego zakłopotana.
- Spokojnie to nie to co myślisz – powiedział całując mnie w ręke.
W pudełeczku znajdował się ładny srebrny pierścionek z fioletowo-różowym kamieniem, to były moje ulubione kolory.
- Dziękuje, jest piękny – powiedziałam zakładając go na palca.
- Chcę aby Ci przypominał o wszystkich dobrych chwilach spędzonych razem.
- Zawsze będę o nich pamiętać.
***
Znalazłem opuszczone mieszkanie na Pall Mall, przygotowałem je specjalnie dla Pauliny, w końcu mieliśmy tu spędzić ze sobą trochę czasu abyśmy na nowo się poznali i zaczęli znów być razem.
Barcelona ! Piękne miasto w północno-wschodniej Hiszpanii, nad Morzem Śródziemnym.
Nie mogłam uwierzyć, że w moim życiu może pojawić się jeszcze szczęście, a to szczęście nosiło imię Ashton, który właśnie wracał z lodami, zawsze przed snem czy rano gdy wstanę szczypię się w ramię nie wierząc, że to naprawdę On.
- Patrz tak dalej, a w nocy nie będziesz mogła spać. – powiedział dając mi lody oraz całusa w czoło
- Nie mogę w to uwierzyć, że tu jesteśmy.
- Pięknie wyglądasz – powiedział całując mnie za uchem.
Lubiłam spędzać z nim każdą sekundę swoje życia, siedział za mną, a ja opierałam się o jego nagą klatkę piersiową patrząc na dzieci, które bawią się w wodzie, lubiłam czasami wyobrażać sobie, że kiedyś i moje dzieci będą tak się bawić.
- O czym myślisz?
- O moim życiu, o tym jak one bardzo się zmieniło.
- Na złe czy dobre?
Odwróciłam się w jego stronę, spojrzałam w jego piękne oczy i odpowiedziałam – Na dobre – całując go.
Wieczorem Ashton zaprosił mnie na romantyczną kolacje, chciał pobawić się w dobrego dżentelmena, chociaż mu to zbyt bardzo nie wychodziło jak zawsze musiał się trochę powygłupiać, przy nim czułam się czasami jak małe dziecko.
- Podoba Ci się?
- Wszystko mi się podoba. – odpowiedziałam uśmiechając się lekko do niego.
- Więc mam nadzieje, ze to też się Tobie spodoba – podarował mi małe skórzane pudełeczko, zrobiło mi się trochę gorąco, spojrzałam na niego zakłopotana.
- Spokojnie to nie to co myślisz – powiedział całując mnie w ręke.
W pudełeczku znajdował się ładny srebrny pierścionek z fioletowo-różowym kamieniem, to były moje ulubione kolory.
- Dziękuje, jest piękny – powiedziałam zakładając go na palca.
- Chcę aby Ci przypominał o wszystkich dobrych chwilach spędzonych razem.
- Zawsze będę o nich pamiętać.
***
Znalazłem opuszczone mieszkanie na Pall Mall, przygotowałem je specjalnie dla Pauliny, w końcu mieliśmy tu spędzić ze sobą trochę czasu abyśmy na nowo się poznali i zaczęli znów być razem.
wtorek, 8 lipca 2014
Rozdział 24
*** 2 dni później ***
Staliśmy na lotnisku czekając na Gosie, od czasu do czasu podchodziły jakieś fanki aby zrobić sobie z Ashem zdjęcie lub po autograf.
- Cześć piękna – przywitałam się z siostrą, od naszego ostatniego spotkania trochę urosła już prawie była równa ze mną chociaż była młodsza o 6 lat ode mnie.
- Cześć Gosia,
- Ja się chyba przedstawiać nie muszę,
- Raczej tak.
- Dobra chodźcie jedziemy do domu bo umieram z głodu.
- Zgodzę się, jestem trochę zmęczona i głodna też.
- Paulina specjalnie dla Ciebie gotowała, nawet nie pozwoliła mi wejść na kuchni.
- łał ! Trzeba to rodzicom powiedzieć, Oni nigdy nie gotowała w domu.
- Bardzo śmieszne, ja idę do domu bo Luke na mnie czeka – powiedziałam dając Ashtonowi buziaka w policzek i pokazując Gosi język.
- Dzwoniłam do niego to nie odbiera.
- Chyba wywiad teraz mają jak dobrze pamiętam.
***
Tęskniłam za siostrą, zjedliśmy kolacje, obejrzeliśmy film, powygłupialiśmy się, później Gosia poszła rozmawiać z Lukiem, a my poszliśmy wziąć prysznic.
- Pierwszy raz widzę Luka takiego szczęśliwego – powiedział Ash widząc w lustrze jak się rozbieram.
- Gosia też, nigdy jej takiej nie widziałam, zrobiła się bardziej dorosła i w ogóle.
- Miałbym zostać z Lukiem rodziną? O mój boże !
- Świnia – krzyknęłam rzucając w niego stanikiem.
- Wyzywaj i rzucaj ciuchami dalej, a skończysz naga i obolała – powiedział ruszając brwiami
- Boże z kim jestem – krzyknęłam wchodząc pod prysznic.
***
- Cieszę się, że w końcu Cię zobaczę – powiedział Luke opierając się na pięściach
- Ja też, a gdzie wy się zatrzymujecie.
- To ty nic nie wiesz
- A co muszę wiedzieć?
- Ash i Paula wylatują jutro wieczorem do Barcelony, chcą trochę odpocząć i pobyć sam na sam.
- To ja sama tu zostanę !?
- My będziemy z tobą – powiedział wysyłając buziaka do Gosi.
- Barcelona mmm ! Pięknie tam musi być, pewnie wybrał dlatego Barcelonę bo jest za FCB.
- Można powiedzieć, że tak, to my może wybierzemy się do Madrytu?
- Może kiedyś, czemu nie, chciałabym trochę zwiedzić świata i w ogóle.
- Mam propozycje.
- Jaką?
- W wakacje polecisz ze mną do Sidney.
- Mamy dużo czasu, dogadamy się jeszcze.
- Uciekam spać do jutra.
- Dobranoc.
- Jeszcze coś, jutro poznasz moją mamę, szykuj się. – I się wyłączył
- O żeś w mordę ! – powiedziała do Siebie Gosia.
***
Siedziałem na Internecie czytając o „Związku” tego perkusisty i Pauliny. Co kolejny artykuł byłem bardziej wściekły. Jak mogła to zrobić? Zamiast czekać na Mnie dalej, to zrezygnowała. Chciałem miłej niespodzianki, spokojnego spotkania, ale najwidoczniej tak się nie da. Chce igrać z ogniem to będzie igrać ! I tak czy siak będzie moja na siłę czy bez !
Staliśmy na lotnisku czekając na Gosie, od czasu do czasu podchodziły jakieś fanki aby zrobić sobie z Ashem zdjęcie lub po autograf.
- Cześć piękna – przywitałam się z siostrą, od naszego ostatniego spotkania trochę urosła już prawie była równa ze mną chociaż była młodsza o 6 lat ode mnie.
- Cześć Gosia,
- Ja się chyba przedstawiać nie muszę,
- Raczej tak.
- Dobra chodźcie jedziemy do domu bo umieram z głodu.
- Zgodzę się, jestem trochę zmęczona i głodna też.
- Paulina specjalnie dla Ciebie gotowała, nawet nie pozwoliła mi wejść na kuchni.
- łał ! Trzeba to rodzicom powiedzieć, Oni nigdy nie gotowała w domu.
- Bardzo śmieszne, ja idę do domu bo Luke na mnie czeka – powiedziałam dając Ashtonowi buziaka w policzek i pokazując Gosi język.
- Dzwoniłam do niego to nie odbiera.
- Chyba wywiad teraz mają jak dobrze pamiętam.
***
Tęskniłam za siostrą, zjedliśmy kolacje, obejrzeliśmy film, powygłupialiśmy się, później Gosia poszła rozmawiać z Lukiem, a my poszliśmy wziąć prysznic.
- Pierwszy raz widzę Luka takiego szczęśliwego – powiedział Ash widząc w lustrze jak się rozbieram.
- Gosia też, nigdy jej takiej nie widziałam, zrobiła się bardziej dorosła i w ogóle.
- Miałbym zostać z Lukiem rodziną? O mój boże !
- Świnia – krzyknęłam rzucając w niego stanikiem.
- Wyzywaj i rzucaj ciuchami dalej, a skończysz naga i obolała – powiedział ruszając brwiami
- Boże z kim jestem – krzyknęłam wchodząc pod prysznic.
***
- Cieszę się, że w końcu Cię zobaczę – powiedział Luke opierając się na pięściach
- Ja też, a gdzie wy się zatrzymujecie.
- To ty nic nie wiesz
- A co muszę wiedzieć?
- Ash i Paula wylatują jutro wieczorem do Barcelony, chcą trochę odpocząć i pobyć sam na sam.
- To ja sama tu zostanę !?
- My będziemy z tobą – powiedział wysyłając buziaka do Gosi.
- Barcelona mmm ! Pięknie tam musi być, pewnie wybrał dlatego Barcelonę bo jest za FCB.
- Można powiedzieć, że tak, to my może wybierzemy się do Madrytu?
- Może kiedyś, czemu nie, chciałabym trochę zwiedzić świata i w ogóle.
- Mam propozycje.
- Jaką?
- W wakacje polecisz ze mną do Sidney.
- Mamy dużo czasu, dogadamy się jeszcze.
- Uciekam spać do jutra.
- Dobranoc.
- Jeszcze coś, jutro poznasz moją mamę, szykuj się. – I się wyłączył
- O żeś w mordę ! – powiedziała do Siebie Gosia.
***
Siedziałem na Internecie czytając o „Związku” tego perkusisty i Pauliny. Co kolejny artykuł byłem bardziej wściekły. Jak mogła to zrobić? Zamiast czekać na Mnie dalej, to zrezygnowała. Chciałem miłej niespodzianki, spokojnego spotkania, ale najwidoczniej tak się nie da. Chce igrać z ogniem to będzie igrać ! I tak czy siak będzie moja na siłę czy bez !
niedziela, 6 lipca 2014
Rozdział 23
Od tygodnia mieszkam u Ashtona, za cztery dni chłopcy wracają z trasy koncertowej i mają miesiąc wolnego, za dwa dni też przylatuje Gosia bo mają dwa tygodnie wolnego w Polsce, ale nie przylatuje do Mnie tylko do Luka, który już nie może się doczekać spotkania z moją najmłodszą siostrą. Moje życie wygląda od tygodnia tak, że idę do pracy, wracam do domu później szkoła tańca i znów dom. Adam nie odezwał się ani razu od tamtego listu, Ashton bardzo się o mnie martwi, a ja na razie udaje, że nic się nie stało. Stwierdziliśmy, że nasz związek powinien wyjść na światło dzienne.
- Co robisz? – odezwał się Ashton wychodząc z łazienki,
- Czekam na rodziców na skype, a stało się coś?
- Czekaj zaraz przyjdę tylko się ubiorę.
- Dobrze.
Czułam, że się bardzo do siebie zbliżyliśmy, czasami czułam jakbyśmy byli starym dobrym małżeństwem, wszystko robiliśmy wspólnie, a kłóciliśmy się co jedyne o porozrzucane brudne rzeczy czy o to kto źle dzisiaj gotował. Wieczory spędzaliśmy przy oglądaniu filmów, ale częściej uczyłam go języka polskiego bo chciał lecieć do Polski zobaczyć jak mieszkałam.
- Czemu płaczesz? – podbiegł do Mnie wystraszony, a ja rzuciłam się na niego płacząc mu w szyje.
- Kocham Cię, że aż to boli.
- Kotku też Cię Kocham i dlatego płaczesz?
- Nie chce aby się to kiedyś skończyło.
- Nie skończy się obiecuje, a teraz daj buziaka i usiądź wygodnie bo mam dla Ciebie niespodziankę.
Usiadłam więc spokojnie czekając, aż powie jaka to niespodzianka.
- No mów ! ,a nie przyglądasz mi się jakbym kogoś zabiła – zaczęłam wymachiwać rękoma.
- Słodko tak wyglądasz.
- Głupek !
- Może i głupek, ale lecimy do Barcelony na dwa tygodnie aby odpocząć i się trochę poopalać.
- Żartujesz?!
- Nie żartuje, wszystko załatwione, w pracy dostaniesz urlop, w szkole tańca nie ma problemu, a Gosia i tak przylatuje do Luka więc nie ma z niczym problemu.
- To ja Ashton Irwin, który wszystko musi sam planować.
- Lecimy za 3 dni, abyś mogła chociaż jeden dzień z siostrą spędzić.
- Jesteś niemożliwy.
- Ale i tak mnie kochasz.
Usiadłam okrakiem na nim przytulając go i całując w podziękowaniu za wyjazd do Barcelony, bardzo chciałam tam polecieć, w końcu jestem za FC Barceloną.
Od tygodnia mieszkam u Ashtona, za cztery dni chłopcy wracają z trasy koncertowej i mają miesiąc wolnego, za dwa dni też przylatuje Gosia bo mają dwa tygodnie wolnego w Polsce, ale nie przylatuje do Mnie tylko do Luka, który już nie może się doczekać spotkania z moją najmłodszą siostrą. Moje życie wygląda od tygodnia tak, że idę do pracy, wracam do domu później szkoła tańca i znów dom. Adam nie odezwał się ani razu od tamtego listu, Ashton bardzo się o mnie martwi, a ja na razie udaje, że nic się nie stało. Stwierdziliśmy, że nasz związek powinien wyjść na światło dzienne.
- Co robisz? – odezwał się Ashton wychodząc z łazienki,
- Czekam na rodziców na skype, a stało się coś?
- Czekaj zaraz przyjdę tylko się ubiorę.
- Dobrze.
Czułam, że się bardzo do siebie zbliżyliśmy, czasami czułam jakbyśmy byli starym dobrym małżeństwem, wszystko robiliśmy wspólnie, a kłóciliśmy się co jedyne o porozrzucane brudne rzeczy czy o to kto źle dzisiaj gotował. Wieczory spędzaliśmy przy oglądaniu filmów, ale częściej uczyłam go języka polskiego bo chciał lecieć do Polski zobaczyć jak mieszkałam.
- Czemu płaczesz? – podbiegł do Mnie wystraszony, a ja rzuciłam się na niego płacząc mu w szyje.
- Kocham Cię, że aż to boli.
- Kotku też Cię Kocham i dlatego płaczesz?
- Nie chce aby się to kiedyś skończyło.
- Nie skończy się obiecuje, a teraz daj buziaka i usiądź wygodnie bo mam dla Ciebie niespodziankę.
Usiadłam więc spokojnie czekając, aż powie jaka to niespodzianka.
- No mów ! ,a nie przyglądasz mi się jakbym kogoś zabiła – zaczęłam wymachiwać rękoma.
- Słodko tak wyglądasz.
- Głupek !
- Może i głupek, ale lecimy do Barcelony na dwa tygodnie aby odpocząć i się trochę poopalać.
- Żartujesz?!
- Nie żartuje, wszystko załatwione, w pracy dostaniesz urlop, w szkole tańca nie ma problemu, a Gosia i tak przylatuje do Luka więc nie ma z niczym problemu.
- To ja Ashton Irwin, który wszystko musi sam planować.
- Lecimy za 3 dni, abyś mogła chociaż jeden dzień z siostrą spędzić.
- Jesteś niemożliwy.
- Ale i tak mnie kochasz.
Usiadłam okrakiem na nim przytulając go i całując w podziękowaniu za wyjazd do Barcelony, bardzo chciałam tam polecieć, w końcu jestem za FC Barceloną.
piątek, 4 lipca 2014
Rozdział 22
Dzisiejszy dzień spędziliśmy w łóżku rozmawiając, przytulając się, śpiąc czy wygłupiając się. Nie chciało nam się dziś nic robić.
Gdy wstałam aby zrobić coś do jedzenie ktoś zapukał do drzwi zdziwiona spojrzałam przez wizjer, ale nikogo nie było, otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że na schodach leży koperta zaadresowana do Mnie.
Usiadłam na kanapie i otworzyłam ją, momentalnie zrobiło mi się słabo, to był list od Adama.
- Ash! – zawołałam spanikowana
- Co się… - gdy zobaczył moją minę i list w ręce od razu wiedział, że stało się coś złego.
- Adam – powiedziałam dając mu list do przeczytania.
Gdy wstałam aby zrobić coś do jedzenie ktoś zapukał do drzwi zdziwiona spojrzałam przez wizjer, ale nikogo nie było, otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że na schodach leży koperta zaadresowana do Mnie.
Usiadłam na kanapie i otworzyłam ją, momentalnie zrobiło mi się słabo, to był list od Adama.
- Ash! – zawołałam spanikowana
- Co się… - gdy zobaczył moją minę i list w ręce od razu wiedział, że stało się coś złego.
- Adam – powiedziałam dając mu list do przeczytania.
Kochana Moja
Mam nadzieje, że u Ciebie wszystko w porządku, nie mogę przestać o Tobie myśleć, od dłuższego czasu mam ochotę podejść do Ciebie przytulić się, pocałować. Mam nadzieje, że ten chłopak to taki chwilowy. Wiem, że zrobiłem Ci krzywdę i chce ją naprawić. Kocham Cię i obiecuje, że za niedługo będziemy razem i będziemy żyć długo i szczęśliwie.
Mam nadzieje, że u Ciebie wszystko w porządku, nie mogę przestać o Tobie myśleć, od dłuższego czasu mam ochotę podejść do Ciebie przytulić się, pocałować. Mam nadzieje, że ten chłopak to taki chwilowy. Wiem, że zrobiłem Ci krzywdę i chce ją naprawić. Kocham Cię i obiecuje, że za niedługo będziemy razem i będziemy żyć długo i szczęśliwie.
Twój Adam
- Musimy to zgłosić na policje.
- Będę musiała im o wszystkim powiedzieć.
- Paulina, On jest chory! Zobacz co On napisał.
- Skąd On wiedział, że ja tu jestem?
- Napisał, że od dłuższego czasu ma ochotę podejść do Ciebie, oznacza to, że On cię śledzi.
- Nie mogę tu zostać, musimy powiedzieć to El, nie chce jej w to wplątywać.
- Przeprowadź się do Mnie, zrobimy to w nocy.
- Teraz naprawdę zaczynam się bać.
***
Wybaczcie, ale narazie będą takie krótkie rozdziały, ponieważ znalazłam pracę i nie mam kiedy pisać.
POZDRAWIAM ;*
ŻYCZĘ UDANYCH WAKACJI ! ;*
- Będę musiała im o wszystkim powiedzieć.
- Paulina, On jest chory! Zobacz co On napisał.
- Skąd On wiedział, że ja tu jestem?
- Napisał, że od dłuższego czasu ma ochotę podejść do Ciebie, oznacza to, że On cię śledzi.
- Nie mogę tu zostać, musimy powiedzieć to El, nie chce jej w to wplątywać.
- Przeprowadź się do Mnie, zrobimy to w nocy.
- Teraz naprawdę zaczynam się bać.
***
Wybaczcie, ale narazie będą takie krótkie rozdziały, ponieważ znalazłam pracę i nie mam kiedy pisać.
POZDRAWIAM ;*
ŻYCZĘ UDANYCH WAKACJI ! ;*
Rozdział 22
Dzisiejszy dzień spędziliśmy w łóżku
rozmawiając, przytulając się, śpiąc czy wygłupiając się. Nie chciało nam się
dziś nic robić.
Gdy wstałam aby zrobić coś do jedzenie ktoś zapukał do drzwi zdziwiona spojrzałam przez wizjer, ale nikogo nie było, otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że na schodach leży koperta zaadresowana do Mnie.
Usiadłam na kanapie i otworzyłam ją, momentalnie zrobiło mi się słabo, to był list od Adama.
- Ash! – zawołałam spanikowana
- Co się… - gdy zobaczył moją minę i list w ręce od razu wiedział, że stało się coś złego.
- Adam – powiedziałam dając mu list do przeczytania.
Gdy wstałam aby zrobić coś do jedzenie ktoś zapukał do drzwi zdziwiona spojrzałam przez wizjer, ale nikogo nie było, otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że na schodach leży koperta zaadresowana do Mnie.
Usiadłam na kanapie i otworzyłam ją, momentalnie zrobiło mi się słabo, to był list od Adama.
- Ash! – zawołałam spanikowana
- Co się… - gdy zobaczył moją minę i list w ręce od razu wiedział, że stało się coś złego.
- Adam – powiedziałam dając mu list do przeczytania.
Kochana
Moja
Mam nadzieje, że u Ciebie wszystko w porządku, nie mogę przestać o Tobie myśleć, od dłuższego czasu mam ochotę podejść do Ciebie przytulić się, pocałować. Mam nadzieje, że ten chłopak to taki chwilowy. Wiem, że zrobiłem Ci krzywdę i chce ją naprawić. Kocham Cię i obiecuje, że za niedługo będziemy razem i będziemy żyć długo i szczęśliwie.
Mam nadzieje, że u Ciebie wszystko w porządku, nie mogę przestać o Tobie myśleć, od dłuższego czasu mam ochotę podejść do Ciebie przytulić się, pocałować. Mam nadzieje, że ten chłopak to taki chwilowy. Wiem, że zrobiłem Ci krzywdę i chce ją naprawić. Kocham Cię i obiecuje, że za niedługo będziemy razem i będziemy żyć długo i szczęśliwie.
Twój Adam
- Musimy to zgłosić na policje.
- Będę musiała im o wszystkim powiedzieć.
- Paulina, On jest chory! Zobacz co On napisał.
- Skąd On wiedział, że ja tu jestem?
- Napisał, że od dłuższego czasu ma ochotę podejść do Ciebie, oznacza to, że On cię śledzi.
- Nie mogę tu zostać, musimy powiedzieć to El, nie chce jej w to wplątywać.
- Przeprowadź się do Mnie, zrobimy to w nocy.
- Teraz naprawdę zaczynam się bać.
- Będę musiała im o wszystkim powiedzieć.
- Paulina, On jest chory! Zobacz co On napisał.
- Skąd On wiedział, że ja tu jestem?
- Napisał, że od dłuższego czasu ma ochotę podejść do Ciebie, oznacza to, że On cię śledzi.
- Nie mogę tu zostać, musimy powiedzieć to El, nie chce jej w to wplątywać.
- Przeprowadź się do Mnie, zrobimy to w nocy.
- Teraz naprawdę zaczynam się bać.
czwartek, 3 lipca 2014
Rozdział 21
Rano obudziły mnie poranne promienie
słońca, Ash całą noc mnie przytulał, nie chciał mnie w ogóle puścić nawet gdy
mi było niewygodnie. Leciutko ściągnęłam jego ręke ze swojego brzucha i
wstałam.
- Nie śpisz?
- Głowa mi pęka - jęczała El szukając coś na laptopie.
- Popiło się?
- A wy jak tam?
- Dobrze chociaż wszystko mnie boli.
- Ostry seks co? - spytała rozciągając się i patrząc w moją stronę.
- Nigdy nie chciałam słuchać o waszym seksie więc błagam nie każ mi tego łamać ! Bo już wiem jak to się skończy.
- " Błagam ! Nie chce słyszeć o waszych sprawach łóżkowych, nie chce mieć w nocy horrorów" Pamiętam ! - zacytowała moje słowa.
- Chodź tu szybko! - krzyknęła jakby coś się stało. - Patrz !
Na jednej z plotkarskich stron było zdjęcie moje i Ashtona jak robiliśmy sobie zdjęcie siedząc na ławce w parku. Pod zdjęciem był krótki artykuł, a tematem artykułu był " Ashton Irwin i jego nowa miłosna przyjaźń?"
Ashton Irwin 20 letni perkusista zespołu 5 Seconds of Summer został przyłapany na sweet fotkach z Pauliną Dedala ( 22 lata ) w parku gdy perkusista powinien być na koncertach ze swoim zespołem. Czyży Paulina stała się ważniejszą osobą niż zepsuł?
- Jest jeszcze jeden artykuł. - powiedziała El pokazując drugą stronę.
Było moje zdjęcie pod tytułem: " 10 Informacji na temat Pauliny"
1. Urodziła się 24.12.1992 roku w Szczecinie,
2. Od 16 lat przyjaźni się z członkiem zespołu One Direction Louisem Tomlinsonem .
3. Ma dwie młodsze siostry.
4. Jest najlepszą tancerką dancehallu oraz hip-hopu w Polsce, z niewyjaśnionych przyczyn skończyła z tańcem.
5. Pracuje w Szpitalu św. Tomasza.
6. Ukończyła Technikum Ochrony Środowiska.
7. Nie cierpi matematyki.
8. Jest dawcą szpiku i już raz pomogła małej dziewczynę, której do dziś pomaga w każdy sposób w jaki może.
9. Z Ashtonem Irwinem zna się od niedawna.
10. Jej ostatni związek trwał 2 lata.
Napewno nie raz będziemy o niej jeszcze pisać, będziemy szukać, aż znajdziemy dużo informacji na jej temat.
Ostatnie słowa najbardziej mnie zaniepokoiły, za dużo o Mnie wiedzieli.
- Skąd oni tak dużo wiedzą? – spytałam zaniepokojona.
- Nie śpisz?
- Głowa mi pęka - jęczała El szukając coś na laptopie.
- Popiło się?
- A wy jak tam?
- Dobrze chociaż wszystko mnie boli.
- Ostry seks co? - spytała rozciągając się i patrząc w moją stronę.
- Nigdy nie chciałam słuchać o waszym seksie więc błagam nie każ mi tego łamać ! Bo już wiem jak to się skończy.
- " Błagam ! Nie chce słyszeć o waszych sprawach łóżkowych, nie chce mieć w nocy horrorów" Pamiętam ! - zacytowała moje słowa.
- Chodź tu szybko! - krzyknęła jakby coś się stało. - Patrz !
Na jednej z plotkarskich stron było zdjęcie moje i Ashtona jak robiliśmy sobie zdjęcie siedząc na ławce w parku. Pod zdjęciem był krótki artykuł, a tematem artykułu był " Ashton Irwin i jego nowa miłosna przyjaźń?"
Ashton Irwin 20 letni perkusista zespołu 5 Seconds of Summer został przyłapany na sweet fotkach z Pauliną Dedala ( 22 lata ) w parku gdy perkusista powinien być na koncertach ze swoim zespołem. Czyży Paulina stała się ważniejszą osobą niż zepsuł?
- Jest jeszcze jeden artykuł. - powiedziała El pokazując drugą stronę.
Było moje zdjęcie pod tytułem: " 10 Informacji na temat Pauliny"
1. Urodziła się 24.12.1992 roku w Szczecinie,
2. Od 16 lat przyjaźni się z członkiem zespołu One Direction Louisem Tomlinsonem .
3. Ma dwie młodsze siostry.
4. Jest najlepszą tancerką dancehallu oraz hip-hopu w Polsce, z niewyjaśnionych przyczyn skończyła z tańcem.
5. Pracuje w Szpitalu św. Tomasza.
6. Ukończyła Technikum Ochrony Środowiska.
7. Nie cierpi matematyki.
8. Jest dawcą szpiku i już raz pomogła małej dziewczynę, której do dziś pomaga w każdy sposób w jaki może.
9. Z Ashtonem Irwinem zna się od niedawna.
10. Jej ostatni związek trwał 2 lata.
Napewno nie raz będziemy o niej jeszcze pisać, będziemy szukać, aż znajdziemy dużo informacji na jej temat.
Ostatnie słowa najbardziej mnie zaniepokoiły, za dużo o Mnie wiedzieli.
- Skąd oni tak dużo wiedzą? – spytałam zaniepokojona.
środa, 2 lipca 2014
Rozdział 20
Popołudnie spędziliśmy we trójkę przy
filmach komediowych i przy rozmowach przez skype z chłopcami.
Dowiedziałam się, że Luke i Gosia poznali się bliżej i że są ze sobą, cieszę się, że moja siostra też jest szczęśliwa. Gdy El wyszła na spotkanie ze znajomymi my stwierdziliśmy, że pójdziemy na spacer, bo przecież nawet jak jest „chory” musi trochę nabrać świeżego powietrza. Mogliśmy na spokojnie porozmawiać o wszystkim i postanowić co robimy dalej.
***
Stałem przy oknie z parę godzin, paliłem papierosa za papierosem gdy nagle z mieszkania wyszła Paulina z tym chłopakiem, dowiedziałem się, że to perkusista zespołu 5 Seconds of Summer.
Uśmiechali się do siebie, zabolało mnie gdy zobaczyłem, że Ona się z Nim całuje i idą za ręke.
- Jednak kogoś ma – powiedziałem sam do Siebie, to był czas aby się z nią spotkać, nie mogłem jej stracić.
***
Wiedziałam, że ciężko jest wychodzić na spacer z kimś kto jest sławny, ale to … nie wiedziałam co mam robić, co chwile ktoś podchodził prosił o autograf, prosił o zdjęcie z Nim, niektóre prosiły o zdjęcia nawet ze Mną. Mówiły, że pasujemy do siebie, że chciałyby abyśmy byli razem, no tak.. przecież nikt nie wiedział, że jesteśmy razem i nie chcieliśmy na razie się tym chwalić, musieliśmy być pewni, że to co nas łączy nie jest chwilowe.
- Powiem szczerze, że wykończył Mnie ten spacer.
- Mnie też, wracamy do Mnie czy do Ciebie?
- Odprowadzę Cię i wracam do Siebie.
- Nie zostaniesz na noc?
- A chciałabyś?
- No pewnie ! Głupio się pytasz jeszcze ! – Spojrzał wszędzie czy ktoś nas widzi i mnie pocałował.
- Nawet Cię normalnie pocałować nie mogę.
- Chcesz aby zaraz pisali o nas wszędzie, że jesteśmy razem?
- Chciałbym aby wszyscy wiedzieli, że jesteś moja, ale też chce się tobą nacieszyć bez błysków fleszy i różnych artykułów w gazetach.
- Chodź, zrobimy coś do jedzenia i pogadamy. – musiałam mu dziś powiedzieć o Adamie.
***
Gdy wróciliśmy stwierdziliśmy jednak, że zamówimy pizzę gdyż nie chciało nam się nic robić, poszłam się przebrać w dres, a Ash dzwonił do chłopców pytając się czy ktoś coś mówił na jego temat.
- Co się dzieje? – spytałam gdy zobaczyłam, że Ash się cieszy do telefonu.
- Menadżer oraz inni zrozumieli w końcu to dlaczego musiałem wrócić i nie muszę już wmawiać innym, że jestem chory. I Cieszę się też, że mam Ciebie tutaj, blisko siebie. – powiedział gdy siadałam mu okrakiem na jego kolanach.
- I Co będziemy robić?
- Najchętniej to bym poszedł „spać” ,ale mówiłaś, że chcesz coś powiedzieć. Stało się coś?
Zaczęłam bawić się guzikami jego koszuli – Gdy wróciłam do domu znalazłam puste zaproszenie na ślub, myślałam, że to jakiś żart lub coś innego, po paru dniach zadzwoniłam do znajomego i dowiedziałam się, że Adam jest w Londynie i, że takie samo zaproszenie wysłał swojej matce. I podejrzewam, że jest tutaj z mojego powodu.
- Teraz mi to mówisz – odpowiedział łapiąc mnie za nadgarstki.
- Nie chciałam wcześniej psuć tego dnia.
- Tu chodzi o twoje bezpieczeństwo, a nie o dzień !
- Nie krzycz na Mnie ! Wiem co robię !
- Nie krzyczę, ale jeżeli uważasz że krzyczę to przepraszam. Ale nie chce aby coś Ci się stało.
- Nic mi się nie stanie, wiedziałam, że kiedyś będę musiała go gdzieś spotkać, jestem tylko ciekawa czy chce się spotkać w dobrym znaczeniu czy złym.
- Mam nadzieje, że w dobrym.
- Ja też.
Dowiedziałam się, że Luke i Gosia poznali się bliżej i że są ze sobą, cieszę się, że moja siostra też jest szczęśliwa. Gdy El wyszła na spotkanie ze znajomymi my stwierdziliśmy, że pójdziemy na spacer, bo przecież nawet jak jest „chory” musi trochę nabrać świeżego powietrza. Mogliśmy na spokojnie porozmawiać o wszystkim i postanowić co robimy dalej.
***
Stałem przy oknie z parę godzin, paliłem papierosa za papierosem gdy nagle z mieszkania wyszła Paulina z tym chłopakiem, dowiedziałem się, że to perkusista zespołu 5 Seconds of Summer.
Uśmiechali się do siebie, zabolało mnie gdy zobaczyłem, że Ona się z Nim całuje i idą za ręke.
- Jednak kogoś ma – powiedziałem sam do Siebie, to był czas aby się z nią spotkać, nie mogłem jej stracić.
***
Wiedziałam, że ciężko jest wychodzić na spacer z kimś kto jest sławny, ale to … nie wiedziałam co mam robić, co chwile ktoś podchodził prosił o autograf, prosił o zdjęcie z Nim, niektóre prosiły o zdjęcia nawet ze Mną. Mówiły, że pasujemy do siebie, że chciałyby abyśmy byli razem, no tak.. przecież nikt nie wiedział, że jesteśmy razem i nie chcieliśmy na razie się tym chwalić, musieliśmy być pewni, że to co nas łączy nie jest chwilowe.
- Powiem szczerze, że wykończył Mnie ten spacer.
- Mnie też, wracamy do Mnie czy do Ciebie?
- Odprowadzę Cię i wracam do Siebie.
- Nie zostaniesz na noc?
- A chciałabyś?
- No pewnie ! Głupio się pytasz jeszcze ! – Spojrzał wszędzie czy ktoś nas widzi i mnie pocałował.
- Nawet Cię normalnie pocałować nie mogę.
- Chcesz aby zaraz pisali o nas wszędzie, że jesteśmy razem?
- Chciałbym aby wszyscy wiedzieli, że jesteś moja, ale też chce się tobą nacieszyć bez błysków fleszy i różnych artykułów w gazetach.
- Chodź, zrobimy coś do jedzenia i pogadamy. – musiałam mu dziś powiedzieć o Adamie.
***
Gdy wróciliśmy stwierdziliśmy jednak, że zamówimy pizzę gdyż nie chciało nam się nic robić, poszłam się przebrać w dres, a Ash dzwonił do chłopców pytając się czy ktoś coś mówił na jego temat.
- Co się dzieje? – spytałam gdy zobaczyłam, że Ash się cieszy do telefonu.
- Menadżer oraz inni zrozumieli w końcu to dlaczego musiałem wrócić i nie muszę już wmawiać innym, że jestem chory. I Cieszę się też, że mam Ciebie tutaj, blisko siebie. – powiedział gdy siadałam mu okrakiem na jego kolanach.
- I Co będziemy robić?
- Najchętniej to bym poszedł „spać” ,ale mówiłaś, że chcesz coś powiedzieć. Stało się coś?
Zaczęłam bawić się guzikami jego koszuli – Gdy wróciłam do domu znalazłam puste zaproszenie na ślub, myślałam, że to jakiś żart lub coś innego, po paru dniach zadzwoniłam do znajomego i dowiedziałam się, że Adam jest w Londynie i, że takie samo zaproszenie wysłał swojej matce. I podejrzewam, że jest tutaj z mojego powodu.
- Teraz mi to mówisz – odpowiedział łapiąc mnie za nadgarstki.
- Nie chciałam wcześniej psuć tego dnia.
- Tu chodzi o twoje bezpieczeństwo, a nie o dzień !
- Nie krzycz na Mnie ! Wiem co robię !
- Nie krzyczę, ale jeżeli uważasz że krzyczę to przepraszam. Ale nie chce aby coś Ci się stało.
- Nic mi się nie stanie, wiedziałam, że kiedyś będę musiała go gdzieś spotkać, jestem tylko ciekawa czy chce się spotkać w dobrym znaczeniu czy złym.
- Mam nadzieje, że w dobrym.
- Ja też.
wtorek, 1 lipca 2014
Rozdział 19
Kupiłem kwiaty, jej ulubione biało-różowe róże oraz bransoletkę, która jej się spodobała w sklepie kiedy pierwszy raz wyszliśmy na spacer. Bałem się, że to nie wyjdzie, ale nie dziwiłem się jej w końcu przecież jak debil ją zraniłem. Spakowałem wszystko do samochodu i pojechałem do El.
Kupiłem kwiaty, jej ulubione biało-różowe róże oraz bransoletkę, która jej się spodobała w sklepie kiedy pierwszy raz wyszliśmy na spacer. Bałem się, że to nie wyjdzie, ale nie dziwiłem się jej w końcu przecież jak debil ją zraniłem. Spakowałem wszystko do samochodu i pojechałem do El.
***
El poszła na zakupy, chciałam jej pomóc, ale kazała mi zostać w domu. Więc stwierdziłam, że zrobię sobie dzień w domowym SPA, uwielbiałam takie dni w domu. Chciałam iść do pokoju aby się przebrać oraz zmyć makijaż gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Wystraszyłam się, myślałam, że to Adam, ale był to ktoś inny, ktoś kogo się nie spodziewałam.
- Cześć - to był Ashton, było widać, że nie wiedział co ma zrobić.
- Cześć - odpowiedziałam, byłam szczęśliwa, że to On, tęskniłam za Nim, byłam trochę zła za to co zrobił, ale Kocham go bardzo mocno.
- Mogę wejść czy będziemy tak stać przed domem aby inni widzieli, że tu jestem gdy niby leże w łóżku chory.
- Proszę wejdź, znów kłamiesz? - pokazałam na kanapę w salonie, aby usiadł.
- Przy okazji to dla Ciebie, i skłamaliśmy abym mógł przyjechać do Ciebie. - dostałam róże i bransoletkę, która mi się bardzo podobała.
- Więc po co przyjechałeś? Co chcesz ode Mnie?
- Wiem, że zawaliłem, że to moja wina, to co łączyło mnie z Gemmą to po prostu był czysty seks bez zobowiązań. Wiem, że mogłem odrazu Ci powiedzieć, ale nie pomyślałem o tym, a gdy przyjechała rzuciła się odrazu na Mnie.
- Spałeś z nią?
- Tak... Nie... Spaliśmy w jednym łóżku, ale nic nie robiliśmy. Powiedziałem jej, że poznałem dziewczynę, która zawróciła mi w głowie, ale nie chciała w ogóle tego słyszeć.
- I co chcesz ode mnie usłyszeć? Że Ci wybaczam, że będzie wszystko Ok? Powiedziałam Ci najgorszą rzecz w moim życiu, a ty nie potrafiłeś czegoś takiego powiedzieć. - Spojrzałam w okno, nie wiedziałam co mam zrobić, serce chciało abym się na niego rzuciła, za to rozum chciał abym odesłała go do domu.
- Paulina, Kocham Cię, Przepraszam za to ! Naprawdę ! Cały czas o tobie myślę, nie mogę przestać myśleć, gdzie spojrzę to widzę Ciebie !
- Pieprzyć to ! - rzuciłam się na Niego, zaczęliśmy się całować, brakowało Mi tego.
- Kocham Cię Paulina !
- Ja Ciebie też, obiecaj, że nigdy nie będziesz już kłamał, że powiesz mi wszystko, że nie będziemy mieć żadnych tajemnic przed sobą.
- Obiecuje - powiedział biorąc mnie na ręce, pokazywałam mu palcem jak ma iść do mojego pokoju, nie przerywając pocałunku.
Gdy wylądowaliśmy w moim pokoju, ściągnęłam mu koszulkę, chciałam czuć jego skórę na swojej skórze. Chcieliśmy zapieczętować naszą miłość. To jest najlepsze co mogło mi się przydarzyć w tym czasie.
***
Leżałem na łóżku pisząc scenariusz w głowie naszego pierwszego spotkania po tak długim czasie, podszedłem do okna aby zapalić gdy zobaczyłem, że u Pauliny w pokoju jakiś blondynek w loczkach zasłania okno.
- Co jest kurwa grane? - powiedziałem sam do Siebie.
Przez kolejne godziny stałem i patrzyłem do kogo on przyszedł i musiałem się dowiedzieć kto to jest.
***
Brałam prysznic, byłam cała obolała, ale w dobrym znaczeniu. Byłam szczęśliwa, chociaż w każdej chwili mogę to zepsuć gdy powiem mu o Adamie, w końcu będzie musiał się dowiedzieć.
- Długo tak będziesz tam stała? - spytał Ash, stojąc w samych bokserkach.
- A ty byś mógł pukać?
- Wybacz, ale niecałe 30 minut temu przez godzinę widziałem Cię nagą, więc czego się wstydzisz?
- Nie wstydzę się - wytarłam się ręcznik i ubrałam czyste rzeczy. Lustrował mnie cała gdy się ubierałam.
Podeszłam do niego i się przytuliłam. - Brakowało mi tego. - Powiedziałam.
- Seksu? przecież my nigdy - walnęłam go w ramię.
- Chodzi mi o przytulanie, całowanie, twój dotyk.
- Przecież wiem. - Pocałował Mnie i wziął na ręce prowadząc Mnie do salonu.
- Mało Ci?
- Ja rozumiem wszystko ! Ale przepraszam bardzo nie jesteście sami ! - powiedziała El stojąc w drzwiach mieszkania.
Zaczęliśmy wszyscy się śmiać. Ashton poszedł się ubrać, ja pomogłam El wypakować zakupy przy okazji cały czas powtarzała, że bardzo się cieszy, że jestem szczęśliwa. Po prostu było tak jak zawsze sobie wyobrażałam, a Ash? Ash był po prostu mój i tylko mój.
El poszła na zakupy, chciałam jej pomóc, ale kazała mi zostać w domu. Więc stwierdziłam, że zrobię sobie dzień w domowym SPA, uwielbiałam takie dni w domu. Chciałam iść do pokoju aby się przebrać oraz zmyć makijaż gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Wystraszyłam się, myślałam, że to Adam, ale był to ktoś inny, ktoś kogo się nie spodziewałam.
- Cześć - to był Ashton, było widać, że nie wiedział co ma zrobić.
- Cześć - odpowiedziałam, byłam szczęśliwa, że to On, tęskniłam za Nim, byłam trochę zła za to co zrobił, ale Kocham go bardzo mocno.
- Mogę wejść czy będziemy tak stać przed domem aby inni widzieli, że tu jestem gdy niby leże w łóżku chory.
- Proszę wejdź, znów kłamiesz? - pokazałam na kanapę w salonie, aby usiadł.
- Przy okazji to dla Ciebie, i skłamaliśmy abym mógł przyjechać do Ciebie. - dostałam róże i bransoletkę, która mi się bardzo podobała.
- Więc po co przyjechałeś? Co chcesz ode Mnie?
- Wiem, że zawaliłem, że to moja wina, to co łączyło mnie z Gemmą to po prostu był czysty seks bez zobowiązań. Wiem, że mogłem odrazu Ci powiedzieć, ale nie pomyślałem o tym, a gdy przyjechała rzuciła się odrazu na Mnie.
- Spałeś z nią?
- Tak... Nie... Spaliśmy w jednym łóżku, ale nic nie robiliśmy. Powiedziałem jej, że poznałem dziewczynę, która zawróciła mi w głowie, ale nie chciała w ogóle tego słyszeć.
- I co chcesz ode mnie usłyszeć? Że Ci wybaczam, że będzie wszystko Ok? Powiedziałam Ci najgorszą rzecz w moim życiu, a ty nie potrafiłeś czegoś takiego powiedzieć. - Spojrzałam w okno, nie wiedziałam co mam zrobić, serce chciało abym się na niego rzuciła, za to rozum chciał abym odesłała go do domu.
- Paulina, Kocham Cię, Przepraszam za to ! Naprawdę ! Cały czas o tobie myślę, nie mogę przestać myśleć, gdzie spojrzę to widzę Ciebie !
- Pieprzyć to ! - rzuciłam się na Niego, zaczęliśmy się całować, brakowało Mi tego.
- Kocham Cię Paulina !
- Ja Ciebie też, obiecaj, że nigdy nie będziesz już kłamał, że powiesz mi wszystko, że nie będziemy mieć żadnych tajemnic przed sobą.
- Obiecuje - powiedział biorąc mnie na ręce, pokazywałam mu palcem jak ma iść do mojego pokoju, nie przerywając pocałunku.
Gdy wylądowaliśmy w moim pokoju, ściągnęłam mu koszulkę, chciałam czuć jego skórę na swojej skórze. Chcieliśmy zapieczętować naszą miłość. To jest najlepsze co mogło mi się przydarzyć w tym czasie.
***
Leżałem na łóżku pisząc scenariusz w głowie naszego pierwszego spotkania po tak długim czasie, podszedłem do okna aby zapalić gdy zobaczyłem, że u Pauliny w pokoju jakiś blondynek w loczkach zasłania okno.
- Co jest kurwa grane? - powiedziałem sam do Siebie.
Przez kolejne godziny stałem i patrzyłem do kogo on przyszedł i musiałem się dowiedzieć kto to jest.
***
Brałam prysznic, byłam cała obolała, ale w dobrym znaczeniu. Byłam szczęśliwa, chociaż w każdej chwili mogę to zepsuć gdy powiem mu o Adamie, w końcu będzie musiał się dowiedzieć.
- Długo tak będziesz tam stała? - spytał Ash, stojąc w samych bokserkach.
- A ty byś mógł pukać?
- Wybacz, ale niecałe 30 minut temu przez godzinę widziałem Cię nagą, więc czego się wstydzisz?
- Nie wstydzę się - wytarłam się ręcznik i ubrałam czyste rzeczy. Lustrował mnie cała gdy się ubierałam.
Podeszłam do niego i się przytuliłam. - Brakowało mi tego. - Powiedziałam.
- Seksu? przecież my nigdy - walnęłam go w ramię.
- Chodzi mi o przytulanie, całowanie, twój dotyk.
- Przecież wiem. - Pocałował Mnie i wziął na ręce prowadząc Mnie do salonu.
- Mało Ci?
- Ja rozumiem wszystko ! Ale przepraszam bardzo nie jesteście sami ! - powiedziała El stojąc w drzwiach mieszkania.
Zaczęliśmy wszyscy się śmiać. Ashton poszedł się ubrać, ja pomogłam El wypakować zakupy przy okazji cały czas powtarzała, że bardzo się cieszy, że jestem szczęśliwa. Po prostu było tak jak zawsze sobie wyobrażałam, a Ash? Ash był po prostu mój i tylko mój.
Subskrybuj:
Posty (Atom)